Popyt na maseczki ochronne jest wielki, nie tylko wśród lekarzy. Widać to gołym okiem. Każdy, kto dziś wychodzi z domu, powinien taką ochronę sobie i innym zapewnić. Nic więc dziwnego, że maseczki pojawiły się w ofercie wielu różnych sklepów. Internet jest pełen ofert sprzedaży takich środków ochronnych. Pojawiają się propozycje zarówno z kraju, jak i zagranicy. Te ostatnie zwykle zawierają słowa „surgical masks", czyli maseczki lekarskie.
Preferencja nie dla wszystkich
Oczywiście nie każda maseczka zapewnia ochronę przed wirusem. Nie każda jest też wyrobem medycznym. A tylko takie wyroby mogą korzystać z obniżonej 8-proc. stawki VAT. Jest oczywiście jeszcze stawka zerowa przewidziana np. na darowizny dla szpitali, ale największy ich wolumen trafia oczywiście do zwykłych odbiorców.
Według załącznika nr 3 do ustawy o VAT wyroby medyczne korzystają z 8-proc. stawki, jeśli tylko są „wyrobami medycznymi w rozumieniu ustawy o wyrobach medycznych. W świetle tych regulacji za taki można w praktyce uznać towar, dla którego dostawca posiada wystawioną przez producenta deklarację zgodności z unijną dyrektywą medyczną nr 93/42/EEC.
O tym, że trzeba zadbać o zgodność z tymi przepisami, by stosować „medyczną" preferencję w VAT, władze skarbowe wypowiadały się nawet przed wybuchem epidemii. Taka była np. treść interpretacji z 10 stycznia 2020 r., dotyczącej formaliny (sygn. 0111-KDIB3-1.4012.665. 2019.2.WN), a także interpretacji z 7 maja 2019 r. o oprawkach do okularów korekcyjnych (sygn. 0115-KDIT1-2.4012. 59.2019.2.DM).