Fabrice Leggeri, dyrektor mającej siedzibę w Warszawie agencji, mówi o „przełomie". Co prawda do tej pory dla Frontexu pracowało około 1,3 tys. strażników, ale byli to funkcjonariusze poszczególnych państw należących do strefy Schengen, którzy podpisywali z unijną centralą krótkoterminowe kontrakty. Nadal nosili mundury swoich krajów, choć z błękitną opaską. Jednak od kilku dni zaczął się proces budowy prawdziwie unijnej formacji.
– Po raz pierwszy będziemy mieli funkcjonariuszy w europejskich mundurach. Na razie jednak nie wiemy, jak będą one wyglądały: konkurs na ich zaprojektowanie zostanie rozpisany na początku grudnia – mówi „Rz" rzeczniczka Frontexu Izabela Cooper.