Stéphane Manigold, właściciel czterech restauracji w Paryżu, w tym jednej z dwiema gwiazdkami Michelina, wystąpił do sądu przeciwko towarzystwu AXA, które nie chciało pokryć mu utraty obrotów z powodu zamknięcia przez władze lokali w ramach walki z pandemią. W maju sąd w Paryżu nakazał towarzystwu wypłacić równowartość straconych 2-miesięcznych obrotów, 45 tys. euro, jednej restauracji, „Le Flaubert”.
Restaurator poinformował teraz o osiągnięciu ugody z AXA obejmującej odszkodowania dla wszystkich jego lokali. AXA potwierdziła to, ale odmówiła ujawnienia szczegółów. Nie jest jedynym towarzystwem ubezpieczeniowym mającym do czynienia z takim problemem.
Francuski urząd nadzoru rynku finansowego ACPR podał w raporcie sporządzonym na podstawie ankiet wśród ubezpieczycieli, że niecałe 3 proc polis przewiduje wyraźnie wypłatę odszkodowań za przerwanie działalności z powodu pandemii. Dalsze 4 proc. jest dwuznaczne.
Przypadek Manigolda nadał impetu podobnym pozwom od właścicieli restauracji i różnych firm, które ucierpiały z powodu zaprzestania działalności we Francji i w innych krajach, np. nocnych klubów, które nie otworzyły się ponownie w wielu krajach europejskich.
AXA wyjaśniła wcześniej, że ma ok. 1700 umów z restauracjami we Francji zawierających dwuznaczne klauzule, którymi zamierza teraz zająć się, ale stanowią one ułamek 20 tys. polis w tym sektorze, a większość z nich nie zawiera wyraźnych warunków kwalifikujących do odszkodowania za przerwanie działalności. Towarzystwo rozmawia z ok. 600 innych restauracji o odszkodowaniu — podała jego rzeczniczka.