ZUS naprawdę wypłaca 36 rodzajów emerytur?
Tak, ktoś tak policzył. Sam mógłbym wymienić pewnie kilkanaście świadczeń: emeryturę z nowego systemu, ze starego, górniczą, nauczycielską, pomostową, na styku ze świadczeniami rolniczymi, z policyjnymi, wojskowymi, emeryturę kombatancką, taką, którą się wypłaca po rencie, i osobną dla 100-latków.
Jeszcze kilka lat temu ZUS wypłacał 92 różne świadczenia: obok emerytur renty, zasiłki, dodatki. Pewnie po ostatnich zmianach jest ich już ze 100. Czy to dobrze, że ZUS zamienił się w omnibus wypłacający świadczenia ubezpieczeniowe, rodzinne i przeróżne zaordynowane w ramach polityki społecznej?
Dobrze. To konsekwencja zbudowania w zeszłej dekadzie platformy do tworzenia usług cyfrowych. ZUS ma narzędzie informatyczne, wykwalifikowanych pracowników. Powierzanie mu kolejnych zadań powoduje, że państwo staje się tańsze. Nowe zadania, które ZUS przyjmuje, dotyczą usług, które są realizowane elektronicznie. To jest racjonalizacja państwa. Świadczeniem 500+, obecnym 800+, w samorządach zajmowało się ok. 10 tys. osób, samorządy dostawały 1,5 proc. kwoty przeznaczonej na wypłatę świadczeń (od 1 lipca 2019 roku było 1,2 proc., a od stycznia 2020 roku – 0,85 proc.), a ZUS teraz otrzymuje 0,1 proc. W 2009 roku ZUS zatrudniał 47 tys. osób, po kilku latach 45 tys., a teraz około 43 tys. pracowników, mimo że wzrasta liczba zadań. Rozszerzyliśmy nasz Kompleksowy System Informatyczny (KSI ZUS) o moduł dotyczący wypłaty świadczenia 800+. Na 7,4 mln świadczeń 800+ około 7,1 mln jest realizowanych automatycznie. Dzięki temu, że ZUS ma bazę ubezpieczonych i uprawnienia dostępu do danych z rejestru PESEL, nie trzeba było budować nowego systemu. ZUS jest solidnym podmiotem polityki społecznej państwa. Dla mnie powierzanie ZUS-owi kolejnych zadań to naturalny proces integracji, polityki rozwojowej państwa, wykorzystanie technologii do tego, żeby usprawniać dystrybucję różnych procesów i świadczeń.
ZUS stał się więc głównym narzędziem polityki społecznej państwa. Nie przeszkadza to panu?
Nie. Jesteśmy beneficjentami rozwoju technologicznego i modernizacji usług publicznych, ale też „ofiarą” swojego sukcesu. Jesteśmy instytucją, która ma sprawny i bezpieczny system i która nie zawiodła przez 90 lat. Wiele osób uważa, że to jest dobre. Dziesięć lat temu mówiłem swoim pracownikom, że ZUS staje się tak nowoczesną instytucją, że będzie dostawał nowe zadania. Cieszę się, że to się spełnia. Zmniejszenie liczby pracowników na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, o czym już wspominałem, nie wynika ze zwolnień, tylko z zaprzestania pracy lub przejścia na emeryturę.
Ale równocześnie ZUS staje się „chłopcem do bicia”. Ludzie nie myślą, że to politycy wymyślają niespójne przepisy, tylko że ZUS czegoś im nie wypłaca. Nie przeszkadza panu to, że ZUS zbiera baty za politykę społeczną?
Do tego się najęliśmy, jesteśmy przyzwyczajeni. Oczywiście bywa trudno, tylko często nie mamy na to wpływu. Zajmujemy się teraz m.in. wakacjami składkowymi. Przedsiębiorcy złożyli w listopadzie wnioski o zwolnienie z opłacenia składek za grudzień, było ich ponad 1,3 mln. Nie uda się rozpatrzyć takiej liczby ręcznie w reżimie k.p.a. Tylko żeby powstał system informatyczny do ich obsługi, potrzebnych jest wiele miesięcy. ZUS miał pierwsze narzędzie do obsługi tych wniosków już w połowie grudnia i wdrażał kolejne etapy obsługi tych wniosków po to, aby jak najszybciej nasi klienci dostali informację o weryfikacji złożonego wniosku i w konsekwencji – rozstrzygnięcie w swojej sprawie.
Dzięki takiemu zwinnemu budowaniu funkcjonalności ponad 99,5 proc. wniosków za grudzień zostało obecnie automatycznie rozpatrzonych, a prawie 55 proc. w terminie do 30 dni. Jeszcze kilka tysięcy było rozpatrywanych później, głównie weryfikowana była pomoc publiczna i korekty wniosków składane przez klientów. Musieliśmy ręcznie to sprawdzać. Natomiast na bieżąco systemowo obsługiwane są już wnioski za kolejne miesiące, za styczeń mamy obsłużonych już prawie 97 proc., za luty 96 proc. Łączna kwota zwolnionych składek to ponad 2,24 mld zł. Bez automatów i systemów informatycznych realizacja takiego zadania nie byłaby możliwa, ale przygotowanie tych automatów wymaga czasu.