W kwietniu 2014 roku doszło do wypadku spowodowanego przez kierowcę, będącego pod wpływem alkoholu. Jechał on zbyt szybko, stracił panowanie nad samochodem w skutek czego zjechał na pobocze i uderzył w drzewo.
Przed jazdą, kierowca kupił półlitrową butelkę wódki, którą wypił z Sylwestrem Ż., z jego bratem i jeszcze z jedną osobą. Podczas jazdy ani pasażerowie nie zwracali się do kierowcy, by ten zmniejszył prędkość.
W wyniku wypadku Sylwester Ż. (imię fikcyjne) doznał poważnych obrażeń. Musiał przejść dwie operacje kręgosłupa.
Kierowca nie miał wykupionego ubezpieczenia OC, za powstałe szkody odpowiadał, więc Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Przyznał on poszkodowanemu pasażerowi 50 tys. zł. Fundusz wyjaśnił, że właściwą kwotą zadośćuczynienia byłoby 100 tys. zł, ale uznał, że z uwagi na brak zapiętych pasów bezpieczeństwa powód przyczynił się do szkody w 50%.
Poszkodowany mężczyzna wystąpił na drogę sądową, domagając się od funduszu wypłaty ponad 150 tys. zł.