Konkurs jest organizowany po raz 17. Do tej pory nadesłano 25 tys. prac.
Informacje o konkursie zamieściło na swojej stronie internetowej m.in. Kuratorium Oświaty w Białymstoku. – Informujemy o przeróżnych konkursach. Udział w nich nie jest obowiązkowy – mówi Małgorzata Palanis, rzeczniczka podlaskiego kuratora oświaty. Jak dodaje, argumentem, który ich przekonał do umieszczenia tego ogłoszenia, był patronat udzielony przez małopolskie kuratorium. – Uznaliśmy, że udzielając patronatu, kuratorium sprawdziło ten konkurs i uznało, że jest rzetelny – tłumaczy.
Wysłaliśmy e-mail do kuratorium w Krakowie z pytaniem, dlaczego zdecydowano się na patronat. Odpowiedzi dotąd nie otrzymaliśmy.
Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak ze swoimi poglądami się nie kryje. „22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że Polska pozostanie częścią CYWILIZACJI ŻYCIA" – skomentowała na Twitterze wyrok Trybunału dotyczący aborcji. Krytykowała także ostatnie protesty. „Właśnie teraz feministki spod znaku pioruna realizują plan środowisk genderowskich »Idziemy po wasze dzieci«! Za nic mają Konstytucję RP i prawa Rodziców do decydowania o wychowaniu dzieci!".
Rodzice decydują
Konstytucja gwarantuje rodzicom prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, które powinno uwzględniać m.in. stopień dojrzałości dziecka. – Czyli w przypadku takich działań szkoły, których treść wykracza poza podstawę programową i zahacza o kwestie światopoglądowe, konieczna jest zgoda rodziców – mówi prof. Krystyna Gardocka, dziekan Wydziału Prawa Uniwersytetu SWPS. Tak, jak to jest m.in. z organizowaniem w szkole zajęć edukacji seksualnej czy Tęczowego Piątku.
Organizator w regulaminie zastrzega, że na udział w tym konkursie muszą wyrazić zgodę rodzice. Problem jednak w tym, że szkoły, wysyłając do uczniów informacje o konkursie czy umieszczając informacje o nim w dzienniku elektronicznym, informują dzieci o problemie aborcji. To w wielu rodzicach budzi niepokój, bo informacje te trafiają już do dzieci 10–12 letnich. Dla wielu z nich sprawa aborcji jest zbyt trudna do zrozumienia i niepotrzebnie wprowadza w sferę seksualną. – IV klasa to zdecydowanie za wcześnie na tę tematykę. Dzieci w tym wieku nie są w stanie zrozumieć i przetworzyć takiej informacji. A to może wywołać w nich niepotrzebny lęk i obrzydzenie do sfery seksualnej – komentuje psycholog dziecięca dr Aleksandra Piotrowska.