Francja nie należy do sojuszu "Five eyes" (Pięciu oczu) utworzonego przez służby wywiadu USA, W.Brytanii, Australii, Kanady i Nowej Zelandii, co skomplikowało współdziałanie z amerykańskimi siłami zbrojnymi - dodały te osoby.
Tym samym w przetargu za 15-19 mld dolarów kanadyjskich (10-13 mld euro) pozostało czterech producentów. Armia kanadyjska opowiada się od dawna za samolotem amerykańskim - F-35 Lockheeda Martina albo F-18 Super Hornet Boeinga. W.Brytania popiera konsorcjum Eurofightera, do którego należy też Airbus. A szwedzki Saab z gripenami ma ten sam problem co producent Rafale.
Biuro federalnej minister ds.zamówień również wojskowych Carli Qualtrough podało, że przygląda się decyzji o rezygnacji Francuzów.
Kanada stara się od prawie dekady kupić nowe maszyny, aby zastąpić myśliwce F-18, z których niektóre mają już 40 lat. Poprzedni konserwatywny rząd ogłosił w 2010 r., że kupi 65 myśliwców F-35, ale później wycofał się doprowadzając do ciągłych poślizgów i nowego podchodzenia do sprawy.
Kanada należy do konsorcjum, które opracowało F-35. Premier Justin Trudeau doszedł do władzy w 2015 r., bo obiecywał, że nie kupi tych samolotów, bo są za drogie. Sprawa była też argumentem w sporze handlowym ze Stanami, ale Ottawa złagodziła swe stanowisko. W maju 2019 ma przedstawić ostateczny zestaw wymogów.