Trump nie spotka się z Kimem

„W tej sytuacji uważam za niewłaściwe odbycie tych od dawna planowanych rozmów" – napisał amerykański prezydent, zrywając rozmowy z Koreą Północną.

Aktualizacja: 24.05.2018 19:44 Publikacja: 24.05.2018 18:31

Trump nie spotka się z Kimem

Foto: AFP

– Swą zaskakującą decyzję Trump przekazał w liście do przywódcy komunistów Kim Dzong Una. „Nie mogłem doczekać się spotkania z panem", ale „stwierdzając ogromną niechęć i otwartą wrogość okazaną w pańskich ostatnich wystąpieniach, (...) dla dobra obu stron, choć ze szkodą dla świata, spotkanie nie odbędzie się" – napisał.

„Jeśli zmieni pan zdanie, proszę nie wahać się, lecz pisać do mnie lub dzwonić" – pozostawił jednak furtkę do ewentualnych dalszych rozmów.

Początkowo wydawało się, że do spotkania zaplanowanego na 12 czerwca w Singapurze wiedzie prosta droga. Władze Korei Północnej zwolniły trzech amerykańskich obywateli skazanych tam za szpiegostwo (za co osobno Trump podziękował w swym liście). Kilka zaś godzin przed opublikowaniem pisma amerykańskiego prezydenta komunistyczni wojskowi w obecności międzynarodowych dziennikarzy wysadzili w powietrze skalne tunele na swoim atomowym poligonie Punggye-ri (w północnej części kraju, w pobliżu granicy z Chinami). Miał to być dowód dobrej woli Pjongjangu przed rozmowami o likwidacji (lub znacznym ograniczeniu jego potencjału atomowego).

Ale od połowy maja – gdy zaczęły się doroczne, amerykańsko-południowokoreańskie manewry lotnicze – ledwo nawiązane stosunki Waszyngtonu i Pjongjangu zaczęły się psuć. Komuniści zażądali przerwania ćwiczeń, twierdząc, że obie strony szkolą się w atakowaniu Północy. USA odmówiły. Po czym nastąpiła wymiana zjadliwych uwag pomiędzy północnokoreańską wiceminister spraw zagranicznych Choe Son-hui i wiceprezydentem USA Mikiem Pence'em. W końcu Amerykanin nazwał ją „nieokiełznaną i bezczelną", a ona jego – „polityczną marionetką", a jego komentarze „głupimi".

– Czy USA spotkają się z nami podczas rozmów, czy na nuklearnym polu walki – całkowicie zależy od decyzji i zachowania Ameryki – dodała Koreanka. Według urzędników Białego Domu personalny atak na Pence'a wyprowadził prezydenta z równowagi.

„Opowiadał pan o swoim arsenale atomowym. Ale nasz jest tak ogromny i potężny, że proszę Boga, byśmy nigdy nie musieli go użyć" – napisał Trump w liście do Kima, nawiązując zarówno do wcześniejszych przechwałek przywódcy Pjongjangu, jak i do wypowiedzi wiceminister Choe Son-hui.

O spotkaniu obu liderów po raz pierwszy opinia publiczna dowiedziała się na początku marca. Miały to być pierwsze w historii bezpośrednie rozmowy przywódców obu krajów. Najwięcej starań o ich przeprowadzenie dołożyła Korea Południowa, której prezydent już spotkał się z Kim Dzong Unem w strefie zdemilitaryzowanej na granicy obu państw.

W ramach przygotowań do rozmów w Singapurze Koreę Północną dwukrotnie odwiedził Mike Pompeo – najpierw jako szef CIA, a potem już jako sekretarz stanu. Z drugiej wizyty wrócił wraz z trzema Amerykanami, którzy zostali zwolnieni z komunistycznych więzień.

– Swą zaskakującą decyzję Trump przekazał w liście do przywódcy komunistów Kim Dzong Una. „Nie mogłem doczekać się spotkania z panem", ale „stwierdzając ogromną niechęć i otwartą wrogość okazaną w pańskich ostatnich wystąpieniach, (...) dla dobra obu stron, choć ze szkodą dla świata, spotkanie nie odbędzie się" – napisał.

„Jeśli zmieni pan zdanie, proszę nie wahać się, lecz pisać do mnie lub dzwonić" – pozostawił jednak furtkę do ewentualnych dalszych rozmów.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017