Niedawno Onet pisał, że dyrektor generalny Lasów Państwowych kupił od Lasów Państwowych za 9,4 tys. zł warty niemal 190 tys. zł dom na Podlasiu. Według portalu, transakcja między Koniecznym a Nadleśnictwem Pomorze miała miejsce w listopadzie 2019 r., a dyrektor miał skorzystać z 95-proc. bonifikaty przysługującej pracownikom lasów. "Konieczny skorzystał z ulgi, mimo że należy się ona tym leśnikom, którzy pracują w danym nadleśnictwie i użytkują lokale służbowe. Według naszych informacji Konieczny miał co prawda meldunek, ale nie mieszkał na terenie nadleśnictwa" - pisał Onet.
W odpowiedzi na medialne publikacje Lasy Państwowe oświadczyły, że od roku 1997 sprzedają "zbędne lokale mieszkalne zgodnie z zapisami znowelizowanej wówczas Ustawy o lasach".
"Obecni i byli pracownicy, mający co najmniej trzyletni okres zatrudnienia w LP, posiadają pierwszeństwo w nabyciu lokali, w których mieszkają i których są najemcami. Cena sprzedaży lokalu podlega łącznemu obniżeniu o 6 proc. za każdy rok zatrudnienia w LP i o 3 proc. za każdy rok najmu tego lokalu, przy czym obniżenie nie może wynieść więcej niż 95 proc. Zniżka dotyczy wszystkich pracowników LP spełniających ww. kryteria, bez wyjątku" - brzmiał komunikat.
"Dyrektor Generalny Lasów Państwowych Andrzej Konieczny nie wnioskował o wykup użytkowanego przez siebie lokalu, to nadleśnictwo poinformowało go o zamiarze jego sprzedaży i zawiadomiło o przysługującym mu jako najemcy prawie pierwokupu" - dodano.
Lasy Państwowe oceniły, że nieuprawnione są sugestie, jakoby jakiekolwiek działania Andrzeja Koniecznego związane z zakupem przez niego nieruchomości naruszały prawo lub zasady uczciwości.