Przeszło 500 tys. osób ma mieszkania własnościowe w blokach spółdzielczych, które stoją na gruncie o nieuregulowanym stanie prawnym. Najwięcej z nich jest w Warszawie.
Przez błąd w przepisach sprzed prawie trzech lat osoby te mają ograniczone prawa do swoich mieszkań. I nie ze swojej winy nie mogą założyć m.in. księgi wieczystej ani też się uwłaszczyć.
Ich sytuację prawną miało częściowo wyprostować orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego (TK) z 10 czerwca br. Tak się jednak nie stało. Wprawdzie orzekł on na korzyść tych osób, ale odroczył wejście orzeczenia w życie o rok.
Błędy z przeszłości
Problem dotyczy tysięcy bloków budowanych w czasach PRL, kiedy nie przejmowano się specjalnie tytułami prawnymi do gruntów. Do końca 2012 r. wolno było przekształcić lokatorskie prawo do lokalu we własnościowe w blokach, które stały na gruntach o nieuregulowanym stanie prawnym. Spółdzielcy masowo więc z tego korzystali. Sądy wieczystoksięgowe zakładały zaś księgi wieczyste dla tego prawa. Przyzwolenie dał Sąd Najwyższy w dwóch uchwałach.
– To się zmieniło w 2013 r., po uchwale tegoż sądu z 24 maja (III CZP 104/12). Siedmiu sędziów SN orzekło, że własnościowe prawo do lokalu w bloku stojącym na gruncie, którego spółdzielnia nie jest właścicielem ani użytkownikiem wieczystym, jest tylko ekspektatywą (przyrzeczeniem) tego prawa. Niedopuszczalne jest więc założenie księgi wieczystej – wyjaśnia Piotr Pałka, radca prawny kancelarii prawnej Derc Pałka.