Planujecie wejście na warszawską giełdę. Budujecie biura, które już od roku borykają się ze skutkami pandemii: wciąż nie jest jasne, jak będzie wyglądać praca w nowej rzeczywistości. To atrakcyjny rynek?
Lokowanie kapitału w biura to strategia inwestycyjna zapewniająca atrakcyjne stopy zwrotu – zwłaszcza w otoczeniu niskich stóp procentowych. Te nieruchomości pozostaną fundamentem portfeli inwestycyjnych mimo chwilowych korekt. Odporność biur na różne fazy cyklu koniunktury jest tutaj kluczowa. Zarówno pracodawcy, jak i pracownicy widzą już potrzebę utrzymania przestrzeni, która zapewni bezpieczne, komfortowe warunki do kreatywnej i zespołowej pracy, prowadzenia efektywnych spotkań i budowania wyjątkowej kultury organizacyjnej firmy, co jest możliwe w zasadzie wyłącznie przez osobiste interakcje. Niewątpliwie rola biura będzie ewoluować, a model pracy hybrydowej prawdopodobnie zostanie z nami w większym lub mniejszym stopniu, jednak o ile wymuszona obecnymi warunkami praca zdalna jest w pewnym zakresie i przez pewien czas możliwa, o tyle powrót pracowników do biur jest według mnie nieunikniony.
Duża część prowadzonych i planowanych przez nas inwestycji stanowią projekty biurowe zlokalizowane w ramach wielofunkcyjnych kompleksów. Generalnie, uważamy, że to bardzo dobry moment na budowanie nowych biurowców.
Dlaczego?
Wielu deweloperów w zeszłym roku bardzo ostrożnie podeszło do nowych inwestycji, w efekcie aktualnie w budowie jest najmniej powierzchni od około pięciu lat. Przede wszystkim kontynuowane są rozpoczęte wcześniej prace, ale wiele nowych przedsięwzięć jest wstrzymanych, co w perspektywie dwóch–trzech lat może doprowadzić do luki podażowej w niektórych miastach. My nie zwolniliśmy tempa, nasze projekty mają dobre harmonogramy, zakończenie komercjalizacji przypada właśnie w trakcie wspomnianej prawdopodobnej luki podażowej. Ten rok będzie zatem dużym wyzwaniem, ale będzie też rokiem okazji, które zamierzamy dobrze wykorzystać. Dlatego też materializuje się pomysł debiutu na giełdzie.