Eksperci mówią o "dużym potencjale", ale jednocześnie wskazują, że potrzebna może się okazać" zmiana kierunku, w jakim podąża lokalny rynek".
- Nieco ponad rok temu Łódź świętowała przekroczenie magicznej granicy 500 tys. mkw. powierzchni biurowej, z czego ponad połowę po raz pierwszy w historii stanowiła najwyższa klasa A - czytamy w raporcie OPG Property Professionals. - Dzisiejszy popyt nie jest jednak w stanie zaabsorbować rosnącej podaży, czego efektem jest najwyższy od 2014 roku wskaźnik pustostanów – 12,3 proc. Sucha statystyka może jednak mylić. Ze względu na rozmiary rynku, wiele zależy niekiedy od powodzenia poszczególnych projektów.
Wyciągnąć lekcję
- Blisko dekadę temu podczas globalnego kryzysu ekonomicznego tylko jeden duży projekt statystycznie wywindował ilość niewynajętej powierzchni na niespotykaną wówczas w Łodzi skalę - komentuje Michał Styś, prezes OPG Property Professionals. - Kryzys ekonomiczny odcisnął na lokalnym rynku biurowym Łodzi swoje piętno, pustostany sięgnęły poziomu 24 proc. Wiele wskazuje, że deweloperzy wyciągnęli lekcję z tamtego okresu. Duże projekty wprowadzane na rynek w większości są etapowane i najczęściej charakteryzują się zdrowym poziomem wynajęcia. Jednak liczba projektów i pojedyncze analizowane budynki przyczyniły się do wzrostu statystyk pustostanów. Analizując sytuację na bieżąco, doradzamy inwestorom dużą ostrożność - podkreśla, zadając jednocześnie pytanie o kierunki, w jakich powinni podążać w Łodzi deweloperzy biurowi. Niewykluczone, że część projektów może być chwilowo wstrzymanych. - Pamiętajmy jednak, że od czasu najgłębszego spowolnienia wielkość rynku się potroiła, a klimat biznesowy miasta oraz atrakcyjność do mieszkania i pracy zdecydowanie się poprawił, co powoduje że zwiększa się odsetek ludzi chcących mieszkać w Łodzi zwraca uwagę prezes OPG Property Professionals. - A podstawą do decyzji biznesowych dużych najemców jest zasób wykształconych, mówiących w wielu językach i ambitnych pracowników. To na takich zasobach i ich talentach dziś firmy budują na rynku globalnym swoje przewagi konkurencyjne - wyjaśnia.
W którym kierunku
- Raport pokazuje, że opłacają się produkty rewitalizacyjne, wciąż cieszą się ogromnym zainteresowaniem, zarówno wśród potencjalnych najemców, jak ich pracowników - mówi cytowany w komunikacie Michał Śmiechowicz, dyrektor biura rozwoju gospodarczego i współpracy międzynarodowej w urzędzie Łodzi. - Nasze badania potwierdzają, że budynki o historycznym przeznaczeniu, postindustrialnym charakterze są zdecydowanie najchętniej wybierane przez potencjalnego pracownika. Poziom pustostanów z jednej strony może nas nieco niepokoić, z drugiej stanowi dla nas dobrą informację, ponieważ jesteśmy w stanie zaprezentować potencjalnym inwestorom gotową ofertę, a często produkty inwestycyjne wymagają bardzo szybkiego działania i inwestorzy nie chcą czekać rok czy dwa na powstanie biurowca, lecz chcą mieć powierzchnię na teraz - dodaje.
Z analiz wynika, że rynek biurowy rozwija się w skali ponad 10 proc. w ciągu roku. - To dla nas powód do radości, ponieważ Łódź rozwija się w jednolitym i bardzo dobrym tempie, zarówno pod względem powierzchni biurowych, jak i mieszkań - mówi dyrektor.