Kolejna fala mrozów, która przetacza się przez Polskę, przynosi wzmożone zapotrzebowanie na energię elektryczną i cieplną. We wtorek w południe średni godzinowy popyt na prąd w krajowej sieci przekroczył nieznacznie 27 GW. To już niedaleko rekordu z 18 stycznia tego roku, kiedy w wyniku bardzo niskich temperatur zapotrzebowanie wyniosło 27,38 GW. Tymczasem siarczyste mrozy to też zagrożenie dla krajowych mocy wytwórczych, o czym przekonała się Polska Grupa Energetyczna – w poniedziałek z powodu zamarznięcia wody wykorzystywanej do chłodzenia bloków stanęła Elektrociepłownia Pomorzany, a przywrócenie jej do pracy okazało się kłopotliwe.
Niebezpieczny lód
Żeby zminimalizować skutki zakłóceń w pracy EC Pomorzany dla mieszkańców Szczecina, PGE uzupełniała niedobory mocy cieplnej w systemie, zwiększając pracę Elektrociepłowni Szczecin. – Aby wyeliminować w najbliższych dniach ryzyko powtórzenia się sytuacji, po naszej interwencji Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie skierował lodołamacz w rejon EC Pomorzany w celu skruszenia kry na Odrze Zachodniej. Dodatkowo pracownicy elektrociepłowni na bieżąco monitorują i zabezpieczają newralgiczne punkty kanału dolotowego przed przymarzaniem wody – poinformowały służby prasowe PGE. Samo udrożnienie przepływu wody chłodzącej nie rozwiązało problemu, bo skruszona kra zanieczyściła filtry w blokach, co mocno wydłużyło przywracanie dostaw ciepła do systemu. Usuwanie awarii trwało jeszcze we wtorek.
W obliczu zwiększonego zapotrzebowania na ciepło i prąd każda awaria może okazać się problematyczna dla operatora systemu. We wtorek z krajowej sieci „wypadło" kilka większych bloków, ale były to planowane przestoje związane z modernizacjami. Nie działały m.in. należący do Orlenu duży blok gazowy w Płocku, a także trzy mniejsze bloki węglowe w Elektrowni Połaniec z grupy Enea. Trzytygodniowy zaplanowany postój ma ponadto nowy blok węglowy w Elektrowni Opole (PGE).
Czytaj także: Ciepłownie przejdą potężną metamorfozę. Ogrzewanie będzie drożało