Badacze stworzyli model pokazujący wpływ całkowitego lub częściowego otwarcia szkół na Wyspach, co pozwoliłoby rodzicom najmłodszych dzieci na pełny powrót do pracy, na rozprzestrzenianie się koronawirusa.
Zdaniem naukowców drugiej fali epidemii na Wyspach można uniknąć jeśli uda się namierzyć 75 proc. zakażonych, u których pojawią się objawy oraz 68 proc. osób, z którymi zakażeni się kontaktowali lub gdy 87 proc. osób z symptomami zostanie zdiagnozowanych i uda się namierzyć 40 proc. osób, z którymi zakażeni się kontaktowali.
"Jednakże spodziewamy się, że w przypadku braku odpowiednio szeroko zakrojonego systemu testowania-namierzania-izolowania otwarcie szkół powiązane z odmrożeniem społeczeństwa w każdym scenariuszu prowadzi do drugiej fali COVID-19" - czytamy w opracowaniu opublikowanym w magazynie "The Lancet Child and Adolescent Health".
Badacze piszą, że pełne otwarcie szkół na Wyspach we wrześniu 2020 roku doprowadzi do wzrostu współczynnika R (współczynnik reprodukcji wirusa, wyznacza liczbę osób zakażanych średnio przez jedną chorą osobę) wzrośnie powyżej jednego, a w grudniu 2020 druga fala COVID-19 na Wyspach wejdzie w fazę szczytową i będzie 2-2,3 raza większa od pierwszej fali.
Obecnie system testowania i namierzania osób podejrzanych o zakażenie koronawirusem w Anglii pozwala na zidentyfikowanie ok. 50 proc. kontaktów osób zakażonych koronawirusem - twierdzi Jasmina Panovska-Griffiths, współautorka publikacji w "The Lancet Child and Adolescent Health".