Cła nałożone przez Donalda Trumpa podniosą ceny samochodów

W poniedziałek spadały akcje największych europejskich koncernów motoryzacyjnych, mających fabryki samochodów w Meksyku, na który Donald Trump nałożył 25-procentowe cła. Jeśli Trump uderzy nimi także w UE, straty branży mocno się pogłębią.

Publikacja: 03.02.2025 14:46

Europejska motoryzacja boi się ceł Trumpa

Europejska motoryzacja boi się ceł Trumpa

Foto: AFP

Po nałożeniu 25-procentowych ceł przez prezydenta USA Donalda Trumpa na import produktów z Meksyku i Kanady, a także 10-procentowych ceł na import z Chin, potencjalne straty zaczynają już liczyć europejskie koncerny motoryzacyjne. W poniedziałek spadły kursy akcji największych producentów samochodów: Stellantisa i Grupy Volkswagena, odpowiednio o 6,8 oraz 5,6 proc., Volvo o 6,5 proc., Mercedesa, BMW i Porsche od 3,6 do 4,3 proc. – podał serwis Automotive News Europe.

Czytaj więcej

Giełdy zareagowały na cła Trumpa. Czy to już początek wojny handlowej?

O 3,7 procent, do najniższego poziomu od ponad dwóch tygodni, obniżył się Europejski indeks samochodów i części SXAP. To największy spadek wśród innych indeksów sektorowych na europejskim STOXX 600, który zmalał o 1,4 procent. „Analitycy obawiają się, że cła nałożone na produkty z Meksyku mogą być bardziej szkodliwe dla europejskich producentów samochodów i ich dostawców, niż jakiekolwiek bezpośrednie cła na towary z UE” – komentuje Automotive News Europe.

Meksyk jest uzależniony od motoryzacji

Przemysł samochodowy to flagowy sektor gospodarki meksykańskiej. Przy tym ponad połowa produkcji tamtejszej branży motoryzacyjnej odbywa się w oparciu o produkty, półprodukty czy usługi pochodzące z importu. Około 90 procent eksportu samochodów z Meksyku trafia do USA, ale część produkowanych tam aut wysyłana jest do Europy.

Fabryka Audi w meksykańskim San Jose Chiapa produkuje średniej klasy SUV-a Q5, z kolei zakład BMW w San Luis Potosi produkuje modele 3 Series, 2 Series Coupe i M2, a od 2027 roku będzie produkować całkowicie elektryczną linię modeli Neue Klasse. Volkswagen ma w Puebla największą fabryką samochodów w Meksyku i jedną z największych w całym koncernie. W 2023 r. wyprodukowano tam prawie 350 tys. samochodów, w tym Jettę, Tiguana i Taosa, wszystkie na eksport do USA. Dwa zakłady ma w Meksyku Stellantis: Saltillo, w którym powstają pick-upy i vany Ram, oraz Toluca, w którym produkowany jest SUV Jeep Compass.

Czytaj więcej

Donald Tusk zabrał głos ws. ceł Donalda Trumpa. Mówi o „okrutnym paradoksie”

Także marki japońskie produkują w Meksyku samochody: Honda, Mazda, Nissan i Toyota. Do tego dochodzi produkcja części i komponentów m.in. przez Autoliv, Valeo czy Michelina.

Volkswagen i Stellantis stracą miliardy

Straty producentów spowodowane cłami mogą być bardzo wysokie. Według analityków banku inwestycyjnego Stifel, na których informację powołuje się Automotive News Europe, cłami może być objęte około 8 miliardów euro przychodów VW oraz około 16 miliardów euro przychodów Stellantisa. W sobotę 2 stycznia Volkswagen oświadczył, że liczy na rozmowy mogące pomóc w uniknięciu konfliktu handlowego.

Czytaj więcej

Trump uderza cłami w największych partnerów

Zwłaszcza, że kolejne cła mogą być nałożone na towary z Unii Europejskiej. Takie groźby Trump wysuwał już w swojej pierwszej kadencji, w 2020 r. Europejskie samochody miały być wówczas kartą przetargową w negocjacjach handlowych USA z Unią Europejską. – Jeśli czegoś nie dostaniemy, będę musiał podjąć działania. A będą to bardzo wysokie stawki na samochody i inne rzeczy, które trafią do naszego kraju – zapowiadał Trump podczas dorocznej konferencji w Davos. Już w czasie swojej pierwszej kadencji, wiosną 2018 roku, groził cłami na auta z UE, gdy ta chciała działań odwetowych w reakcji na zapowiedziane przez amerykańską administrację wprowadzenie ceł na import stali i aluminium. Trump zarzucił jednocześnie UE, że blokuje sprzedaż amerykańskich samochodów w Europie. „To wielka nierówność w handlu” – pisał na ówczesnym Twitterze (dziś serwis X).

Droższe samochody i kłopoty na rynku pracy

Amerykańskie cła będą mieć daleko idące skutki: nie tylko dla wyników finansowych producentów aut, ale przełożą się na rynek pracy i ceny. - W zależności od zakresu działań, jakimi dysponują poszczególne firmy, podwyżki taryf mogą sprawić, że pojazdy staną się droższe – ostrzega Simon Schütz, rzecznik niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Motoryzacyjnego VDA. Nie można także wykluczyć negatywnych konsekwencji dla miejsc pracy w Niemczech i tych krajach europejskich, gdzie działają niemieckie firmy z branży motoryzacyjnej.

Po nałożeniu 25-procentowych ceł przez prezydenta USA Donalda Trumpa na import produktów z Meksyku i Kanady, a także 10-procentowych ceł na import z Chin, potencjalne straty zaczynają już liczyć europejskie koncerny motoryzacyjne. W poniedziałek spadły kursy akcji największych producentów samochodów: Stellantisa i Grupy Volkswagena, odpowiednio o 6,8 oraz 5,6 proc., Volvo o 6,5 proc., Mercedesa, BMW i Porsche od 3,6 do 4,3 proc. – podał serwis Automotive News Europe.

O 3,7 procent, do najniższego poziomu od ponad dwóch tygodni, obniżył się Europejski indeks samochodów i części SXAP. To największy spadek wśród innych indeksów sektorowych na europejskim STOXX 600, który zmalał o 1,4 procent. „Analitycy obawiają się, że cła nałożone na produkty z Meksyku mogą być bardziej szkodliwe dla europejskich producentów samochodów i ich dostawców, niż jakiekolwiek bezpośrednie cła na towary z UE” – komentuje Automotive News Europe.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Gdzie wyrzucić zużytą folię? Wiele osób wybiera niewłaściwy pojemnik
Materiał Promocyjny
Technologia daje odpowiedź na zmiany demograficzne
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Wojna handlowa Trumpa, innowacje w Indiach i bunt konsumentów na Bałkanach
Biznes
Ile polskie firmy wydają na AI? Mogą sięgnąć po DeepSeek
Biznes
Nowe zadanie dla Elona Muska. Ma odebrać Turkom hegemonię na rynku dronów
Biznes
Podcast „Twój Biznes EXTRA”: Styczniowa hossa, obawy przed Trumpem i rewolucja w AI