Otyłość to choroba, którą trzeba leczyć – podkreślają autorzy kampanii „Porozmawiajmy szczerze o otyłości". – Otyłość to choroba, nie wybór. Nikt nie jest otyłym z wyboru ani dlatego, że jest leniem. Jeśli człowiek tyje ponad normę, to znaczy, że mamy do czynienia z zaburzeniami homeostazy energetycznej organizmu. Często jest to przykładowo efekt braku poposiłkowego wydzielania hormonu GPL-1, który wpływa na to, ile jemy – mówi „Rzeczpospolitej" profesor Mariusz Wyleżoł, chirurg z Kliniki Chirurgii Ogólnej, Naczyniowej i Onkologicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości. – Kłódka na lodówkę, tak jak sugerują niektórzy lekarze, nie załatwi sprawy – dodaje ekspert.
Profesor Wyleżoł opowiada, że studentom, z którymi ma zajęcia na uczelni, stara się uświadomić, z czym zmagają się chorzy na otyłość, poprzez porównanie tej choroby do zespołu Conna, który powoduje nadmierne nagromadzenie sodu w organizmie. – Przecież takiemu pacjentowi żaden lekarz nie zaleciłby, aby jadł mniej sodu, więcej sikał i się pocił, tylko zacząłby leczyć chorobę, odpowiednio podał leki, czy zoperował. Dlaczego więc chorych na otyłość lekarze odprawiają z kwitkiem, choć przecież jest to choroba, która nieleczona prowadzi do śmierci, kalectwa i przyczynia się do wykluczenia społecznego. Chorzy na otyłość są powszechnie stygmatyzowani i dyskryminowani zarówno przez lekarzy, jak i społeczeństwo, które wypowiada opinie niezgodne ze współczesną wiedzą medyczną i opiera się na przekonaniach sprzed wielu lat – mówi profesor. Jak dodaje, jest to jedyna choroba, w której tak rzadko stawia się diagnozę i częściej leczy się powikłania niż przyczynę.
Rosnące statystyki
Choroba otyłościowa to nadmierne lub nieprawidłowe nagromadzenie tłuszczu w tkance tłuszczowej, prowadzące do pogorszenia stanu zdrowia. Z raportu „Otyłość epidemią XXI w.", opracowanego przez Fundację Republikańską, wynika, że niemal 60 proc. dorosłych Polaków waży za dużo, a odsetek ten w ciągu ostatnich dziesięciu lat wzrósł aż o 13 proc. W sumie o otyłości możemy mówić już w przypadku 21 proc. Polaków, a nadwadze – 38 proc.
to roczne koszty bezpośrednie choroby otyłościowej
Choroba ta generuje około 200 powikłań – najpowszechniejsze z nich to cukrzyca typu 2, nadciśnienie czy zwyrodnienie stawów. – Dane dotyczące otyłości w Polsce budzą niepokój środowiska lekarskiego. Konieczne są działania edukacyjne podejmowane w różnych grupach społecznych – wśród dzieci, dorosłych, a także osób starszych. Swoim zakresem powinny one obejmować przede wszystkim profilaktykę otyłości, ale także wiedzę na temat jej diagnozowania oraz leczenia. Jeśli modyfikacja stylu życia, odpowiednie odżywianie i aktywność fizyczna nie przynoszą pożądanych rezultatów, wówczas lekarz może zadecydować o włączeniu farmakoterapii i/lub leczeniu bariatrycznym – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Paweł Bogdański z Katedry i Zakładu Leczenia Otyłości, Zaburzeń Metabolicznych oraz Dietetyki Klinicznej Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości.