Adwokat, który udzielił pomocy prawnej, będzie teraz musiał wydać klientowi paragon – dowód wykonania usługi i zapłaty honorarium.
Opinia publiczna od dawna krytykowała przywileje prawników i lekarzy, którzy nie musieli stosować tych urządzeń, podczas gdy zainstalowane muszą być one np. w taksówkach.
Próby nałożenia tego obowiązku korporacje prawnicze odbierały jako brak zaufania do uczciwości ich członków. Nieoficjalnie powtarzano, że prawnicy chowają pieniądze od klientów do specjalnych kieszonek w togach, ani myśląc dzielić się nimi z budżetem. Ewidencjonowanie działalności w kasach ma temu zapobiegać.
O dziwo przy kolejnej próbie wprowadzenia kas dla prawników protestów właściwie nie było, wyjąwszy nieśmiałe powoływanie się na tzw. tajemnicę adwokacką. Te głosy szybko jednak ucichły, gdy okazało się, jak absurdalny jest zarzut jej naruszenia przez wydawany klientowi paragon, na którym nie będzie przecież żadnych sekretów.
Adwokaci pytani przez „Rz" bagatelizują tę dość w sumie uciążliwą zmianę w sposobie rozliczania usług z klientami indywidualnymi. Choć są i tacy, którzy popierają wprowadzenie kas.