O sprawie ułaskawienia mężczyzny, który został skazany za molestowanie 11-letniej córki jako pierwsza napisała "Rzeczpospolita". "Andrzej Duda często stosował łaskę, kierując się 'względami humanitarnymi' (np. złym stanem zdrowia) – jak wobec skazanego za oszustwo (decyzja z 19 maja) czy za m.in. fałsz materialny (z 23 marca). Z kolei 14 marca prezydent ułaskawił aż siedem osób – to rekord – w tym skazaną za uszkodzenie ciała (łaska dotyczyła wpłaty na cel społeczny) i nietrzeźwego rowerzystę recydywistę. A także – i to rzadkość – osobę skazaną za zgwałcenie małoletniego krewnego" - pisały w "Rzeczpospolitej" Izabela Kacprzak i Grażyna Zawadka.
Ułaskawienie nie dotyczyło kary więzienia zasądzonej wobec mężczyzny lecz zasądzonego wobec skazanego zakazu zbliżania się do córki na odległość mniejszą niż dwa metry.
Prezydencki minister Paweł Mucha po publikacji wyjaśnił, że ułaskawienie odbyło się na wniosek pokrzywdzonych.
Do sprawy odniósł się w czasie "Areny prezydenckiej" w Lesznie Rafał Trzaskowski.
- Ja przez te ostatnie dni byłem bardzo ostrożny dobierając słowa, natomiast to co obserwuję jest skandaliczne. Ja nigdy nie ułaskawię pedofila, ułaskawienie pedofila nie powinna mieć miejsca. Rządzący zamiast się skupić na pomocy tej rodzinie - skupiają się na wybielaniu samych siebie. Panie prezydencie - nie ma dobrych, usprawiedliwionych aktów pedofili. Nie powinno być aktów łaski dla pedofili, gwałcicieli, zabójców. Sam proces ułaskawień musi być procesem przejrzystym - mówił.