„Rzeczpospolita” dowiedziała się, że projekt ustawy jest już właściwie gotowy. W połowie grudnia ma wpłynąć do laski marszałkowskiej. – Dopinam projekt. W przyszłym tygodniu będę konsultował go z szefami klubów parlamentarnych – mówi poseł Jarosław Gowin (Platforma Obywatelska), jeden z głównych jego autorów. Nie wyklucza, że w wyniku rozmów mogą nastąpić w nim jakieś zmiany.
Co projekt ustawy bioetycznej mówi o in vitro? Jak pisała już „Rzeczpospolita”, zakazuje tworzenia zarodków nadliczbowych i ich zamrażania. Gowin proponuje, by można było implantować nie więcej niż jeden – dwa zarodki. Zamrażane mogłyby być tylko komórki jajowe. Zakazuje się również handlu zarodkami i tworzenia ich w celach naukowych. W projekcie jest zapisane, że dostęp do zabiegów in vitro mogą mieć tylko małżeństwa, ale – przyznaje Gowin – w trakcie konsultacji międzyklubowych ta propozycja może ulec zmianie.
Projekt przewiduje natomiast adopcję zarodków, do której byłyby dopuszczone również kobiety samotne. Tak działoby się, gdyby po powstaniu zarodka z jakichś powodów kobieta odmówiła jego implantacji.
Ustawa zakazuje badań preimplantacyjnych zarodków pod kątem ich obciążeń genetycznych, gdyż prowadzi to do selekcji zarodków. Można będzie badać tylko gamety.
W projekcie – jak się dowiadujemy – brakuje jeszcze przepisów przejściowych, m.in. rozstrzygnięcia, co zrobić z tysiącami istniejących już zamrożonych zarodków.