Jaka jest pani zdaniem rola banków we wspieraniu przedsiębiorstw i całych gospodarek w osiągnięciu celu zeroemisyjności?
Jako banki wspieramy i ułatwiamy działania klientów w kierunku dekarbonizacji, służymy też doradztwem w zakresie transformacji. W marcu 2021 roku Citi podjęło zobowiązanie związane z osiągnięciem zerowych emisji netto do 2050 roku. Mniej więcej w tym samym czasie ustanowiliśmy również nasz cel 1 miliarda dolarów zrównoważonego finansowania. Trzeba pamiętać, że w przypadku banku zobowiązanie net zero dotyczy nie tylko naszej własnej globalnej działalności, ale również finansowania klientów. Jesteśmy bankiem obecnym w 95 krajach, a działamy w 160, co stawia nas w ważnej roli, jeśli chodzi o wspieranie przejścia na gospodarkę niskoemisyjną.
W jaki sposób realizujecie to zobowiązanie?
W pierwszym kroku zaczęliśmy od analizy naszych portfeli kredytowych. Najbardziej bezpośrednią relacją, jaką możemy mieć z klientami, jest bowiem relacja kredytowa. W naszym pierwszym roku zaczęliśmy od analizy portfela kredytów na rzecz sektora energetyki. Od tego czasu naszą metodologią net zero objęliśmy cztery kolejne portfele kredytowe. Dzisiaj to energetyka, produkcja samochodów, nieruchomości komercyjne, produkcja stali i wydobycie węgla. Dla każdego klienta z tych sektorów jesteśmy w stanie obliczyć wysokość finansowanych emisji gazów cieplarnianych zgodnie z metodologią opracowaną przez międzynarodową organizację Partnership for Carbon Accounting Financials (PCAF). W efekcie otrzymujemy bezwzględny ślad finansowanych emisji, jak również wskaźniki intensywności. W ostatnim kroku ustanowiliśmy cele redukcji emisji do 2030 r. dla tych portfeli zgodnie z wybranymi scenariuszami dekarbonizacyjnymi. Wszystkie te cele są zgodne z wytycznymi opartymi na ustaleniach naukowych i dostosowane do ograniczenia globalnego wzrostu temperatury do 1,5 st. C.
Jak podchodzą do tego wasi klienci?