Jak w praktyce budować w Polsce silne metropolie

O różnorodnych korzyściach związanych z tworzeniem obszarów metropolitalnych, ale także o licznych wyzwaniach, jakie towarzyszą temu procesowi, rozmawiano podczas seminarium „Polskie metropolie”, które odbyło się w Krakowie.

Publikacja: 30.05.2023 03:00

– Spotykamy się w murach Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie (UEK), który już w przyszłym roku będzie świętował swoje 100-lecie istnienia, w przekonaniu o konieczności rozpoczęcia poważnej debaty dotyczącej przyszłości polskich metropolii – powiedział rektor UEK, dr hab. Stanisław Mazur, prof. UEK, otwierając seminarium „Polskie metropolie”. Patronat medialny nad wydarzeniem objęła „Rzeczpospolita”.

Ważna rozmowa

Jak mówił rektor UEK, rozmowa ta jest ważna co najmniej z kilku powodów. – Po pierwsze, polskie duże miasta, metropolie, są fundamentem tego, co warunkuje rozwój gospodarczy, jakość życia czy szeroko rozumiany postęp cywilizacyjny. Ludzka aktywności oraz kapitał coraz częściej skupiają się właśnie w oraz wokół wielkich miastach. Dlatego też należy rozpocząć szeroką debatę publiczną z udziałem ekspertów, samorządowców, ale także polityków, która pozwoli wypracować najlepsze ścieżki rozwoju polskich obszarów metropolitalnych – mówił.

– Drugi powód to pewien klimat, który obserwujemy w Polsce – klimat centralizacji, w którym to, co jest samorządowe, zdecentralizowane, spotyka się z dużym poziomem nieufności, podejrzliwości, a czasami niechęci ze strony rządu. Sytuacja ta jest niezrozumiała i irracjonalna. Nie wolno nam zapominać, że sukces naszego kraju, jego mechanizmy rozwojowe w dużej mierze bazują właśnie na samorządzie terytorialnym – podkreślił prof. Mazur.

Rektor UEK zwrócił uwagę, że metropolie mają rozwinięty sektor usług, wysoki potencjał innowacyjny, wyjątkowe walory kulturalne i architektoniczno-urbanistyczne. Czy to oznacza, że rządzą światem?

– W dużej mierze. Na pewno są to ważne „przestrzenie przepływów”, wielkie rynki idei, kapitałów i dóbr, centra konkurencyjnej i innowacyjnej gospodarki czy też pola generowania wzrostu. To w nich powstają innowacje technologiczne i społeczne oraz kształtują się zyskujące na znaczeniu wartości, wzorce kulturowe i style życia. To wyjaśnia, dlaczego coraz częściej chcemy żyć w miastach – dodał rektor UEK.

O znaczeniu i zmieniającej się we współczesnym świecie roli metropolii mówił na początku konferencji badacz rozwoju regionalnego i lokalnego profesor nauk ekonomicznych Grzegorz Gorzelak z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN. Jak wskazał, metropolie są węzłami światowej sieci wymiany informacji niosących innowacje, decyzje polityczne, gospodarcze, finansowe. Występuje tu także zwrotna zależność: o pozycji kraju w gospodarce globalnej decyduje miejsce jego metropolii w owej sieci, a pozycja metropolii zależy od znaczenia kraju w globalnej gospodarce.

– Dlatego też tak szybko rosło znaczenie metropolii dalekowschodnich, głównie chińskich, i podobnie Warszawy, która znalazła się na 19. miejscu w świecie w 2016 r., lecz ostatnio spadła na miejsce 25., co odzwierciedla zmiany znaczenia Polski w układzie globalnym. W rankingach awansowały też inne największe miasta Polski, choć zajmują znacznie dalsze pozycje – tłumaczył ekspert.

Zmiana koncepcji

Największe miasta, tworzące wraz z sąsiednimi gminami organizmy miejskie, znalazły się w centrum uwagi uczestników debaty „Obszary metropolitalne”, która byłą częścią seminarium. Prowadzący dyskusję Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, pytał, co się zmieniło od zaprezentowania w 2011 r. Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030 (KPZK), gdzie wymieniono dziesięć obszarów, które mogą aspirować do rangi metropolii. Zaznaczył, że widać było pewne upośledzenie konstrukcji dokumentu, bo realnie była w nim zaakcentowana tylko Warszawa.

Prof. Aleksander Noworól z UEK stwierdził, że „zmieniło się bardzo dużo, ponieważ znowelizowano prawo w taki sposób, że KPZK przestała funkcjonować”. – Wprowadzono regulacje ukierunkowane na łączenie planowania społeczno-gospodarczego z planowaniem zagospodarowania przestrzennego. To słuszny kierunek. Natomiast jeśli chodzi o KPZK, na ogół w środowisku uważamy, że to jednak nie był dobry ruch. W tej chwili dyskutowana jest tzw. koncepcja rozwoju kraju, która ma zastąpić KPZK. Ustawowo wprowadzono też tzw. model struktury funkcjonalno-przestrzennej, który ma być opracowywany na poziomie wojewódzkim, w ponadlokalnej skali ZIT-ów (zintegrowane inwestycje terytorialne – red.), które są kluczowe dla tej dyskusji i dla gmin. Model jest częścią strategii wojewódzkiej, ponadlokalnej lub lokalnej. Tu oczywiście otwiera się całe pole do dyskusji na temat tych modeli. Natomiast w skali ogólnokrajowej KPZK jako dokument przestała istnieć i niedobrze, że powstała po niej pewna luka – mówił ekspert.

Doświadczenia metropolii

Kazimierz Karolczak, przewodniczący Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, opowiadał o doświadczeniach regionu. – Dzięki ustawie udało się poprawić jakość transportu. Uruchomiliśmy nowe połączenia, po raz pierwszy komunikowaliśmy transportem publicznym lotnisko Katowice-Pyrzowice – mówił Kazimierz Karolczak.

– Ustawa o samorządzie rozdrobniła pewne funkcje. Województwo zarządza parkiem, który leży w Chorzowie, przedsiębiorstwem wodnym, które zasila nasze miasta w wodę. To pewna specyfika aglomeracji. Pracujemy nad przepisami nowej ustawy, gdzie szukamy rozwiązań podobnych do ustroju Warszawy. W naszym przypadku nieco zmodyfikowanego, gdzie nie chcemy zamieniać miast w dzielnice, ale chcemy poukładać kompetencje w podobny sposób – tłumaczył przewodniczący Karolczak.

Jakich instrumentów najbardziej potrzebuje metropolia? – Jeżeli mówimy o metropolii, która ma potencjał rozwoju, przyciągania, ma relacje międzynarodowe, widać ją na mapie świata, to szukamy kompetencji i narzędzi do stworzenia jednego miasta. Jeżeli mówimy jednak o działaniu typowo metropolitalnym, to mamy tu kwestie podstawowych usług sieciowych. To transport publiczny, ale też gospodarka odpadami, gospodarka wodno-kanalizacyjna, szkoły średnie, służba zdrowia. Te sprawy powinny być zarządzane w obszarze metropolitalnym, sieciowo i w jednych rękach – wymieniał Kazimierz Karolczak. Jego zdaniem trzeba brać pod uwagę specyfikę każdej metropolii.

Michał Glaser, prezes Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot, zwrócił uwagę, że w XXI wieku silne państwa to takie, które mają silne metropolie. – Państwo polskie powinno więc dbać o to, aby budować i wzmacniać potencjał metropolitalny miast. Niestety dziś, zamiast nagradzać miasta za wzmacnianie tego potencjału i współpracę z sąsiadami, prawo w Polsce nakłada za to kary. Przykładem jest transport kolejowo-autobusowy. Musimy zapłacić dodatkowo 60 mln zł kary rocznie, jeżeli stworzymy jeden bilet, ponieważ ustawa o transporcie kolejowym mówi, że bilety na pociąg muszą mieć określone ceny i określone ulgi. Jeżeli się połączy ulgi i stworzy jeden wspólny bilet, to traci się możliwość refundowania ulg przez Skarb Państwa. A są to dziesiątki milionów złotych. Mamy archaiczny system zarządzania krajem, który skutkuje problemami we wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań lokalnych – ocenił Michał Glaser.

– Potencjał do rozwoju innowacji i gospodarki rządzi się wiedzą. Wiedza jest w głowach ludzi, a oni chcą być tam, gdzie się fajnie mieszka, ale też gdzie jest praca, gdzie są świetne studia, możliwość wszechstronnego wykształcenia, jest kultura na wysokim poziomie – mówił prezes Glaser. – Aby w Polsce było to możliwe, konieczne jest zbudowanie zaufania i partnerstwa zarówno miedzy rządem a dużymi miastami, jak i na szczeblu samorządowym. Poczucie partnerstwa jest punktem wyjścia do tworzenia instrumentów prawnych w tym zakresie. Przy nowej ustawie potrzebna jest ciągłość, powinny być narzędzia do egzekwowania ustaleń, bez nich pozostaną na papierze – podkreślił.

Zupełnie inna sytuacja jest np. w Lubuskiem. Elżbieta Anna Polak, marszałkini województwa lubuskiego, podkreślała, że brak metropolii w regionie nie jest deficytem. – Właściwie cały nasz region możemy nazwać obszarem metropolitarnym. Według KPZK Zielona Góra i Gorzów są ośrodkami krajowymi pełniącymi niektóre funkcje metropolitarne. Dwie nasze stolice są oddalone od siebie o 100 km, dlatego realna współpraca w postaci wspólnych przedsięwzięć jest utrudniona, a potencjały tak charakterystyczne dla metropolii, jak centra naukowe, innowacyjne, finansowe, handlowe, gospodarcze, są zwyczajnie rozproszone. Do tego naszym dużym problemem są sąsiedzi: Wrocław, Poznań, Berlin, którzy „wysysają” nasze zasoby, zwłaszcza zdolną młodzież – mówiła Elżbieta Anna Polak.

– Dlatego tak duże znaczenie ma rola koordynatora polityki regionalnej, jaką pełni samorząd wojewódzki. Przykładami naszych działań rozwijających funkcje metropolitarne są: budowa Parku Technologii Kosmicznych, inwestowanie w dostępność transportową, budowa drogi ekspresowej S3, rozwijanie portu lotniczego, budowa Centrum Zdrowia Matki i Dziecka – mówiła marszałkini. – Młode pokolenie chętnie teraz wybiera życie w przyjaznym, zdrowym środowisku, gdzie jest czyste powietrze, władza dba o przyrodę, parki, jeziora i do tego tworzy innowacyjne, dobrze płatne miejsca pracy. Żeby jednak te marzenia się spełniły, potrzebna jest decentralizacja, wzmocnienie samorządów, a nawet delokalizacja urzędów centralnych – podkreśliła.

Nadmiar procedur

W dyskusji brał także udział Artur Popko, prezes Budimexu. Firma koncentruje się na rynku polskim, działa w sektorach infrastruktury drogowej, kolejowej, lotniskowej, budownictwa kubaturowego, energetycznego, przemysłowego i ekologicznego. Stopniowo zwiększa też swoje zaangażowanie w sektorze facility management oraz gospodarki odpadami. Tak więc działa w obszarach, które tworzą metropolie. Jak firma to postrzega?

– Powinniśmy się skupić na młodych osobach, które będą żyły w metropoliach i nimi zarządzały. Jako przedsiębiorcy, w moim przypadku z branży budowanej, borykamy się z problemem dostępu do potencjału ludzkiego. Mamy niż demograficzny i jeżeli nic nie zrobimy, nie zachęcimy osób, które przyjeżdżają do Polski, obywateli Ukrainy, ale też innych narodowości, będziemy mieli problem. Te osoby z reguły wybierają metropolie, skupiają się na wielu udogodnieniach, które potrafimy im zaoferować. Powinniśmy iść w tym kierunku – wskazał Artur Popko.

Jak dodał, płace w Polsce, na przykładzie branży budowlanej, zaczynają być porównywalne z tymi np. w Niemczech. Wiele osób chce więc wracać do Polski, ale oczekuje tu przyjaznych warunków. – Osoby te oczekują obszarów dobrze skomunikowanych. Bardzo istotnym elementem jest dla nich także zrównoważony rozwój, elektromobilność, dostęp do mieszkań, w których dobrze się żyje. Istotny jest koszt życia, bo dziś różnice w wynagrodzeniach właściwie bilansują się z kosztem życia. Jeżeli koszt życia jest w Polsce ograniczony w stosunku do innych krajów europejskich, to ludzie wybierają Polskę. I na tym powinniśmy się koncentrować – podkreślił prezes Budimexu.

– A jeśli chodzi o warunki do realizacji inwestycji, wszędzie jest tak samo. Miasta i metropolie pomagają i bardzo mocno wspierają inwestycje. Jednak to, co nas niepokoi, to liczba pozwoleń, dokumentów i procedur. Ona rośnie z roku na rok i zabija rozwój. Powoduje wzrost kosztów inwestycji, co jest trudne, bo przekłada się na budżety zarówno całej gospodarki, jak i miast. Jestem zaniepokojony danymi o spadającej liczbie inwestycji. 80 proc. inwestycji w naszym portfelu to inwestycje publiczne, w tym 50 proc. – samorządowe. Odczuwamy ten spadek, jeżeli chodzi o branżę. On się później przekłada na nasze wydatkowanie na podatki. Branża budowana to 7 proc. PKB i ponad milion zatrudnionych osób. Będziemy robić wszystko, bo uważam, że powinniśmy inwestować w metropolie – podsumował Artur Popko.

Kluczowa jest wizja

Kulminacyjnym punktem seminarium była sesja główna, która ogniskowała się wokół szeregu kluczowych kwestii. Czy mamy już w Polsce metropolie ze światowej ligi? Jak się buduje metropolie w Polsce – sukcesy i porażki. Strategie tworzenia metropolii: jakie mamy przewagi, a jakie słabości? Czy rząd wspiera metropolizację polskich miast?

– Warto porozmawiać o wizji. Jak się trochę zna świat, odwiedza miasta, zwłaszcza w Azji Wschodniej, to widać, co to znaczy zamysł metropolitalny. Miałem okazję niedawno być w Seulu i Tokio. W przypadku tego pierwszego aglomerację zamieszkuje ok. 20 mln ludzi, drugiego – 30 mln. Oba mają wszystkie cechy metropolii. Bo metropolia tak naprawdę oznacza funkcjonalność, to ona jest celem. To nie jest tylko kwestia gospodarki czy finansów. To muszą być instytucje i miejsca zakotwiczone w edukacji, w kulturze, muszą się odbywać wielkie wydarzenia – mówił prowadzący sesję Bogusław Chrabota. – Gdzie w Polsce myśli się w ten sposób, czy w ostatnich latach nastąpił postęp w tej kwestii? – pytał.

Według prof. Stanisława Mazura metropolia to pewna „idea, wizja, coś, co porządkuje myślenie, koncentruje emocje, pozwala tworzyć strategiczny plan na wiele lat”. – Metropolie zmieniają świat – podkreślił. – Wielokrotnie, gdy dyskutujemy o kwestiach ważnych, ale bardzo technicznych, umyka nam to, że świat diametralnie zmienia trajektorie rozwojowe. Zmienia się model biznesu, kultury, życia społecznego. To metropolie stały się generatorem tych zmian. To w nich buduje się te idee, w nich gromadzi się zasoby i tam ogniskują się emocje – tłumaczył.

– W Polsce taki sposób myślenia, co pokazuje także dzisiejsza rozmowa, nie jest nieobecny. Ale przebija się jedynie w pewnym segmencie świata, w którym żyjemy – uczelnie, samorządy. To ciągle za mało. Nie da się w nich wykształtować pomysłów na wielkie metropolie. Do tego potrzebujemy woli politycznej, innego modelu państwa, innego sposobu myślenia o przyszłości. W tym obszarze mamy deficyt. Czy mamy potencjał? Absolutnie tak. Jest wiele miast w Polsce, które mogą stać się metropoliami w rozumieniu światowym. Czy mamy przyzwolenie polityczne? Nie bardzo. Dopóki się ono nie pojawi, tego typu debaty, jak dzisiejsza, są potrzebne i ważne, gdyż porządkują nasze myślenie. Przygotowują nas na moment, kiedy te idee będzie można zmaterializować. Wierzmy, że ten moment się pojawi – mówił Stanisław Mazur.

Czy w obliczu funkcjonującego w Polsce modelu państwa – centralnego, zaangażowanego w gospodarkę, redystrybucyjnego z centrali – niezależnie od odmiennych w tej kwestii deklaracji słownych polityków partii rządzącej – myślenie o polskich metropoliach, poza Warszawą, ma sens, zastanawiał się Bogusław Chrabota.

– To kwestia fundamentalna. To pewien spór cywilizacyjny o model państwa, który toczy się w bardzo wielu krajach. Czy państwo ma być obywatelskie, zdecentralizowane, oparte na zaufaniu, liberalno-demokratyczne. Czy też ma to być państwo scentralizowane, omnipotentne, hierarchiczne i kontrolujące. Obóz rządzący wybrał pewną ścieżkę i bardzo wiele problemów, które dotykają nas, dotykają samorządów, jest prostą konsekwencją tego wyboru. Czy na tej ścieżce jest miejsce na wielkie metropolie i śmiałe plany rozwojowe o charakterze metropolitalnym? Niestety nie, bo to naruszałoby logikę tego systemu. I z tego punktu widzenia wydaje mi się, że świat w bardzo wielu krajach stanął przed dramatycznym wyborem. Na pewno jest on również przed nami – ocenił rektor UEK.

Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, zwrócił uwagę, że miasto kontynuuje obrany wiele lat temu przez wrocławianki i wrocławian kierunek rozwoju miasta, a także ich ambicje. – Dzisiaj, gdy mówimy o Wrocławiu wieloprzymiotnikowo, mówimy o mieście otwartym, tolerancyjnym, wielokulturowym, europejskim, akademickim, mieście nowych technologii. To cechy otwartego europejskiego miasta metropolitalnego. Natomiast aby móc tę ideę jeszcze lepiej implementować, budować większą przewagę konkurencyjną, społeczeństwo musi być społeczeństwem obywatelskim, zdecentralizowanym, otwartym, chcącym realizować konstytucyjną zasadę subsydiarności – uważa Jacek Sutryk.

– Dziś mamy próbę budowy innego modelu państwa – omnipotentnego, etatystycznynego, scentralizowanego, w którym ani aglomeracje, ani metropolie nie mogą się rozwijać, nie mogą być konkurencyjne wobec innych ośrodków europejskich. My dziś, podobnie jak uczelnie, mamy ambicję, żeby nie porównywać się z innymi ośrodkami w kraju, gdyż istotą powinno być nie konkurowanie między sobą, ale z innymi ośrodkami europejskimi. W rankingu Globalization and World Cities, który mierzy siłę powiązań biznesowych miast na całym świecie, Wrocław jest najwyżej sklasyfikowanym niestołecznym miastem z Europy Środkowej. To się udało osiągnąć i udaje się utrzymać, mimo niesprzyjającego klimatu i innego sposobu budowania kraju – podkreślił prezydent Wrocławia.

Zdiagnozować problemy

Pochodzący z Łodzi niezależny senator Krzysztof Kwiatkowski był pytany o właśnie to miasto i jego bolączki oraz perspektywy, m.in. o odpływ mieszkańców. – Trzeba się Łodzi przyjrzeć bliżej, żeby zobaczyć szanse. Rzeczywiście Łódź ze wszystkich dużych miast w Polsce ma największy ubytek ludności, ale okazuje się, że znaczna część tego spadku to nie są osoby, które opuszczają miasto i województwo. To osoby, które przenoszą się do gmin, które tworzą wianuszek wokół Łodzi. Gminą z jednym z najwyższych przyrostów naturalnych w Polsce jest Nowosolna. Dlaczego? Bo ma specjalnie przygotowane zapisy w planie zagospodarowania przestrzennego, które umożliwiają zabudowę tam, dla ludzi, którzy chcą się przenosić do domków jednorodzinnych – powiedział senator.

– Oczywiście Łódź ma też swoje problemy. Jest najstarszym miastem w sensie populacyjnym, średniej wieku, ze wszystkich stolic województw. W Polsce od pewnych rzeczy nie uciekniemy, ale jeżeli definiujemy, co się dzieje, możemy działać. Jeżeli część ludzi chce się przenieść z Łodzi na obrzeża, to co musimy zrobić? Musimy stworzyć zespół gmin, który będzie je łączył w jeden organizm. Po to właśnie jest ustawa o łódzkiej metropolii. Jest to najstarszy „pułkownik” legislacyjny w tej kadencji parlamentu, bo ona czeka na lepsze czasy od lutego 2020 roku – stwierdził Krzysztof Kwiatkowski. Wyraził nadzieję, że sytuacja zmieni się po wyborach.

O transformacji Rzeszowa i pomysłach na rozwój miasta mówił Marcin Stopa, sekretarz miasta. Zwrócił uwagę, że niespodziewanie pozycję miasta zmieniła wojna za naszą wschodnią granicą.

– To bardzo trudny czas dla Rzeszowa, ale wojna spowodowała, że jesteśmy centrum Europy nie tylko dzięki obecności wojsk, ale temu, co się dzieje. Jesteśmy hubem, który świadczy pomoc dla uchodźców. W pewnym momencie, według badań, które zleciła Unia Metropolii Polskich, w 200-tys. mieście mieliśmy 100 tys. obywateli Ukrainy. To pokazuje skalę wyzwania – mówił Marcin Stopa.

– To, w jakim punkcie jest miasto, jest olbrzymią zasługą wieloletniego prezydenta Tadeusza Ferenca. To wymagało trudnych decyzji, m.in. zmiany granic miasta. Bowiem niektóre wioski wokół Rzeszowa były powierzchniowo większe i to powodowało, że inwestor, który szukał u nas sporej działki, nie mógł jej znaleźć. Nie było to łatwe, bo powodowało konflikty z sąsiadami, ale potem zmieniły się priorytety i stosunki z sąsiadami się poprawiły. By mówić o metropolii, taka współpraca jest niezbędna – powiedział przedstawiciel Rzeszowa.

Podkreślał, że na metropolię trzeba patrzyć przez pryzmat wpływu na otoczenie. – Potoki aut, które codziennie wjeżdżają do miasta, świadczą o funkcji metropolitalnej. To jest zarówno praca, jak i edukacja, również na poziomie akademickim – mówił Marcin Stopa. – Kwestią fundamentalną jest jednak pytanie o centralizację czy decentralizację. My nie stoimy przed pytaniem, czy będą regulacje dotyczące metropolii i obszarów metropolitalnych. Stoimy przed pytaniem, jakie one będą, czy ktoś nam będzie układał to gdzieś odgórnie i mówił, kto będzie szefem i ile dostaniecie na to pieniędzy. Czy też ustawa pójdzie w takim kierunku, że będziemy mogli tworzyć obszary metropolitalne jako samorządowcy wspólnie z tymi gminami, które chcą w tym uczestniczyć. To jest klucz do sukcesu. Bo my wiemy, co robić, my się dogadamy. Potrzebne są tylko proste narzędzia ustawowe i finansowanie – podkreślił.

Źródła finansowania

O tym, jak awansować do światowej ligi metropolii, mówił także Artur Popko, prezes Budimexu. – Każde miasto ma strategię, tylko brakuje jej długoterminowego finansowania. To jest bolączka, jeżeli chodzi o miasta i regulacje. Wrocław był bodaj pierwszym polskim miastem, które podpisało kontrakt w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Podpisaliśmy umowę na budowę parkingu podziemnego, który funkcjonuje już od kilkunastu lat. To doskonały przykład, że skuteczne jest opracowanie strategii i później jej kontynuacja w momencie, kiedy nie ma finansowania. Pomogła próba rozmowy i znalezienia finansowania z podmiotami prywatnymi – zauważył Artur Popko.

– Myślę, że zmierzamy w takim kierunku, że finansowania, którego nie ma, musimy szukać na rynku prywatnym. Kluczowym elementem jest partnerskie podejście i to, żeby rozmawiać z przedsiębiorcami i ekspertami. Mówiliśmy o elektromobilności. My wchodzimy w ten obszar. A każde miasto ma inne regulacje. W różnych miastach znalezienie miejsca pod ładowarki i procedowanie budowy zajmuje w najbardziej optymistycznym wariancie rok, a często około dwóch lat. Przy tym chcielibyśmy mieć coraz więcej samochodów elektrycznych, tak się nie dzieje, bo… nie ma ładowarek – mówił prezes Budimexu.

Dodał, że trzeba pamiętać, że dziś na świecie jeszcze żadna firma, która jest właścicielem ładowarek, nie zarabia, włączając firmy z Norwegii czy Niderlandów. – Wykorzystanie ładowarek nie jest wystarczające, by na siebie zarabiały. Prywatne podmioty chcą inwestować, ale muszą znaleźć partnera w takich rozwiązaniach – wskazał Artur Popko.

Podkreślił, że do realizacji odważnych i wielkich projektów, np. infrastrukturalnych, potrzebne jest porozumienie między samorządami, gdyż wiele planów rozbija się o brak zgody. – Zachęcam do tego, że niektóre inwestycje muszą być jednak zarządzane centralnie, większością głosów. Czasami musi być uznana przewaga większości głosów, bo nie jest możliwe znalezienie miejsca, w którym komuś coś by się nie podobało – podsumował prezes Budimexu.

– Spotykamy się w murach Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie (UEK), który już w przyszłym roku będzie świętował swoje 100-lecie istnienia, w przekonaniu o konieczności rozpoczęcia poważnej debaty dotyczącej przyszłości polskich metropolii – powiedział rektor UEK, dr hab. Stanisław Mazur, prof. UEK, otwierając seminarium „Polskie metropolie”. Patronat medialny nad wydarzeniem objęła „Rzeczpospolita”.

Ważna rozmowa

Pozostało 98% artykułu
Wydarzenia Gospodarcze
John G. Ruggie: Odpowiedzialne działanie firm przestało być kwestią wyboru
Materiał partnera
Kluczowa jest dostępność naszych usług
Europejski Kongres Finansowy
Tadeusz Białek: Chcemy zmiany podstawy opodatkowania sektora
Europejski Kongres Finansowy
Artur Głembocki: Ze sztuczną inteligencją jesteśmy w komitywie od lat
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Europejski Kongres Finansowy
Obraz gospodarki: różowy czy nie?