W godzinach popołudniowych kurs euro do złotego odrobił przedpołudniowe straty, które wywindowały go do poziomu niemal 4,34 zł, i powrócił do 4,31 zł. Jednocześnie wyraźnie osłabił się dolar, za którego płacono tylko 4,07 zł wobec 4,11 zł płaconych w okolicach południa. Z kolei notowania franka szwajcarskiego wróciły do ok. 4,61 zł.
Inwestorzy łaskawiej spojrzeli na złotego
Z początkiem nowego tygodnia złotego wsparł nie tylko wyraźnie słabszy dolar, ale przede wszystkim czynniki lokalne, które w poniedziałek nabrały większego znaczenia, odsuwając na dalszy plan obawy związane ze wzrostem ryzyka geopolitycznego w naszym regionie w związku z zaostrzeniem się konfliktu w Ukrainie po decyzji prezydenta USA, który dał zgodę na wykorzystywanie amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu w głębi Rosji.
– Para USDPLN pozostaje nadal wrażliwa na możliwy rozwój wypadków na EURUSD (…). Uwagę rynków zwraca też dyskusja dotycząca terminu cięć stóp przez RPP – Ludwik Kotecki zwrócił uwagę, że ze względu na ostatnie słabsze dane PKB, zasadnym terminem do poważnej dyskusji nad takim ruchem będzie marzec 2025 r. Dodatkowo pojawiają się przecieki, że rząd w roku wyborczym (wybory prezydenckie na jesieni 2025 r.) zamierza przedłużyć częściowe zamrożenie cen energii – wskazuje Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.