Skargę na prowadzoną przez Wody Polskie inwestycję złożyła
grupa ekologów i rząd Brandenburgii w Niemczech, domagając się całkowitego
zaniechania prac. Polski rząd podkreśla, że ich celem jest zwiększenie ochrony przeciwpowodziowej. Jak informuje OKO.press, rząd PiS dąży też do przekształcenia drugiej co do wielkości polskiej rzeki w kanał żeglugowy tzw. Odrzańską Drogę Wodną. Projekt zakłada nawet połączenie Odry z Dunajem co pozwoliłoby stworzyć międzynarodową trasę żeglugową. Niemcy widzą jednak w polskiej inwestycji zagrożenie dla ekosystemu rzeki.
9 grudnia 2022 r. na posiedzeniu niejawnym WSA nakazał natychmiastowe wstrzymanie prac. Wody Polskie i Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska odwołały się jednak od decyzji WSA, a prace na Odrze były kontynuowane wbrew decyzji sądu.
Wody Polskie powołują się na pozwolenie na budowę wydane dla inwestycji na Odrze, które wydano zanim warunki środowiskowe zostały zakwestionowane przez sąd. A wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk przekonywał, że prac nie można przerwać, bo groziłoby to katastrofą budowlaną i pogorszeniem bezpieczeństwa podczas lodołamania i usuwanie zwałów lodu. Lokalni politycy twierdzą, że sceptycyzm Niemców co do regulacji Odry wynika z obaw, że inwestycja w szlak wodny podniesie rangę portu w Szczecinie, który stałby się konkurencją dla portów niemieckich.
Czytaj więcej
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nakazał wstrzymanie prac na Odrze po skargach ekologów i Brandenburgii. Polski resort infrastruktury zapowiada odwołanie. Tymczasem Polska i Niemcy znów chcą o Odrze rozmawiać.
7 marca NSA oddalił zażalenie Wód Polskich i GDOŚ na grudniową decyzję WSA. Cieszą się z tego polscy i niemieccy ekolodzy.