Bez numeru domu nie ma szans na meldunek

Takiego zdania był wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny, który rozpatrywał sprawę meldunku trzyosobowej rodziny z Gdańska.

W 2010 roku, do prezydenta tego miasta wystąpiła kobieta z wnioskiem o zameldowanie jej na pobyt stały, wraz z synem oraz mężem, w budynku gospodarczym przy jednej z ulic, pod numerem 108A. W uzasadnieniu wyjaśniła, że pod tym adresem zamieszkuje wraz z rodziną na stałe od 1996 roku i prowadzi należące do niej gospodarstwo rolne.

Prezydent aż dwukrotnie odmawiał kobiecie meldunku. Stwierdził, że podany przez nią adres w ogóle nie istnieje (jest tam tylko adres 108) oraz, że ewentualnie skłaniał by się ku tezie, iż gospodarstwo leży przy całkiem innej ulicy. Jego zdaniem dopiero w przyszłości  może zostać nadany właściwy numer porządkowy.

Prezydent wyraził również pogląd, że właścicielem spornej nieruchomości nie jest, jak to wskazuje kobieta, ona wraz z mężem, a jest nim Agencja Nieruchomości Rolnych, która wcale nie wyraża zainteresowania nadaniem numeru porządkowego budynkowi gospodarczemu.

Dla jasności sprawy urzędnik przedstawił przepis ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych według, którego zameldowanie na pobyt stały lub czasowy następuje pod oznaczonym adresem, tj. adresem określonym ulicą, numerem domu i lokalu. Prezydent dodał też, że brak oznaczenia numeru porządkowego nieruchomości uniemożliwia określenie adresu zamieszkania osób, a tym samym zameldowanie ich pod konkretnym adresem.

Sprawą zajął się wojewoda, do którego trafiło odwołanie małżeństwa. Uchylił on w całości decyzję prezydenta miasta i orzekł o zameldowaniu całej rodziny na pobyt stały, w budynku, pod numerem wskazanym przez małżeństwo. Wojewoda stwierdził, że rodzina ma prawo do zameldowania pod tym adresem, gdyż mieszka tam od lat i tam skupia swoje centrum życiowe. Orzekł również, że zasadnym będzie dodanie w adresie nieruchomości po numerze 108 literę A, co ma służyć rozróżnieniu sąsiadujących budynków.

Z takim rozstrzygnięciem nie zgodziła się Agencja Nieruchomości, która skierowała sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku.

WSA uchylił decyzję wojewody i stwierdził, że numer 108A został przyjęty zwyczajowo np. do celów korespondencyjnych, a nie administracyjnie. Są orzekł, że brak właściwego oznaczenia nieruchomości uniemożliwia zameldowanie, a w żadnym razie nie uzasadnia posłużenia się w tym celu numerami innego rodzaju - nawet jeśli faktycznie są one przyjęte zwyczajowo dla identyfikacji.

WSA dodał, że taka sytuacja powinna skłonić prezydenta miasta (a nie wojewodę) do podjęcia kroków zmierzających do wszczęcia z urzędu postępowania w sprawie nadania numeru porządkowego (III SA/Gd 256/11).

Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który 26 czerwca 2013 roku oddalił kasację małżeństwa. NSA orzekł, że wojewoda przedwcześnie zameldował rodzinę pod spornym adresem , gdyż nie mógł w jednej decyzji jednocześnie orzec o zameldowaniu oraz o nadaniu numeru.

Zdaniem sądu poprawną kolejnością czynności administracyjnych w tej sprawie jest: jest ustalenie przez prezydenta miasta numeru porządkowego nieruchomości, a następnie zameldowanie osoby pod nowym adresem (II OSK 523/12).