Jak tłumaczy Zbigniew Żyra, dyrektor Hestii Loss Control, zarządzanie ryzykiem to zbiór działań zmierzających do neutralizacji ryzyk, na które narażone jest przedsiębiorstwo. – Natomiast zarządzanie ciągłością działania ma zapewnić przedsiębiorstwu wyjście obronną ręką z sytuacji kryzysowej po zdarzeniu i kontynuowanie biznesu za wszelką cenę, np. dzięki wykorzystaniu wolnych mocy wytwórczych w innych fabrykach – mówi.
Ze świadomością, że trzeba być przygotowanym na najróżniejsze sytuacje mogące wpędzić firmę w kłopoty, wśród polskich przedsiębiorców bywa różnie. – Do liderów w tym zakresie można z pewnością zaliczyć instytucje finansowe, np. banki i towarzystwa ubezpieczeń oraz operatorów sieci komórkowych, w których tematami ryzyka i kryzysu zajmują się sztaby świetnie przygotowanych specjalistów – podkreśla Zbigniew Żyra. W nieco mniej usystematyzowany sposób podchodzą do tych kwestii zakłady przemysłowe. Tam szczególny nacisk kładzie się na zagadnienia techniczne, np. zabezpieczenia technologiczne procesów produkcyjnych, nieco po macoszemu traktując planowanie kontynuacji biznesu.