Dworczyk: LOT popełnił błąd. Eksperci mają inne zdanie

Zdaniem szefa KPRM Michała Dworczyka LOT popełnił błąd zamieniając mniejsze samoloty na większe, aby przywieźć do kraju jak najwięcej pasażerów z Wielkiej Brytanii. Zdaniem ekspertów branży polski przewoźnik postąpił właściwie.

Aktualizacja: 22.12.2020 19:56 Publikacja: 22.12.2020 14:08

Dworczyk: LOT popełnił błąd. Eksperci mają inne zdanie

Foto: Fot. Lotnisko Chopina

W poniedziałek, 21 grudnia LOT na trasie z Warszawy do Londynu podstawił Dreamlinery zamiast Boeingów 737 i dodał jeden wieczorny rejs, oferując tym samym 772 miejsca w swoich samolotach. Dla porównania tego samego dnia lotnicza oferta na trasach z londyńskich lotnisk do Polski sięgnęła 11 tys. miejsc.

Decyzję skrytykował szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Michał Dworczyk. — Wszyscy popełniamy błędy i tę decyzję spółki traktuję właśnie w takich kategoriach — mówił w rozmowie w TVN 24.

Tyle że polski przewoźnik zrobił to całkowicie legalnie, tak samo jak zresztą Ryanair i Wizz Air, dodając rejsy z Wielkiej Brytanii do Polski. Nie było zakazu lotów na wyspy, nie było rozporządzenia, które prawnie regulowałyby tę kwestię. A przecież rząd mógł je wydać już w ostatnią niedzielę, 20 grudnia. Rząd brytyjski wprowadził obostrzenia w regionie Londynu i południowo-wschodniej Anglii z dnia na dzień z soboty 19 grudnia na niedzielę.

Natomiast polskie władze dały i pasażerom, i przewoźnikom jeden dzień (poniedziałek) na reakcję na nowe ograniczenia w ruchu z Wielką Brytanią. A informacja została przekazana przez rzecznika rządu w nocy z niedzieli na poniedziałek.

— Trzeba pamiętać o milionach Polaków, którzy są w Anglii. Cześć z nich była już w samolotach, już na lotniskach. W związku z tym, to była wypadkowa różnych przesłanek, która ostatecznie spowodowała, że rząd podjął taką, a nie inną decyzję o ograniczeniu lotów – tłumaczył Michał Dworczyk.

Z kolei zdaniem Adriana Furgalskiego, prezesa Zespołu Doradców Gospodarczych, nie ma żadnych podstaw, aby za potencjalne przywiezienie osób zakażonych do Polski winić LOT. — Po pierwsze, nie tylko polski przewoźnik zwiększył podaż miejsc na tej trasie. Dodatkowe samoloty wysłały także linie niskokosztowe. Rząd najzwyczajniej przespał w niedzielę możliwość zamknięcia polskich granic w ruchu z Wielką Brytanią. A dla linii lotniczych, zwłaszcza w obecnej sytuacji czystą głupotą byłoby nie skorzystać z popytu, który nagle się pojawił — mówi Adrian Furgalski. A już jako „kuriozalną” ocenia wypowiedź doradcy premiera ds. pandemii COVID-19, który zastanawiał się, czy „nie zorganizować kwarantanny tym biedakom”. - To jest nie do pomyślenia — dodał Adrian Furgalski.

Jak uważa Sebastian Mikosz, były (dwukrotny) prezes LOT, a obecnie wiceprezes Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA), rządy mają dzisiaj gigantyczną awersję do ryzyka.

— Rządy panicznie obawiają się posądzeń o brak dbałości. Każdy minister transportu jest w tej chwili mniej słuchany niż minister zdrowia czy główny inspektor sanitarny. To epidemiolodzy zarządzają możliwością przemieszczania się, a nie ministrowie, których misją jest dbałość o wzrost gospodarczy – tłumaczy Sebastian Mikosz.

Transport
Chińczycy nie chcą Boeingów? Już są na nie inni chętni
Transport
Rosjanie bardzo chcą wrócić do lotów do USA, ale Bruksela nie widzi na to szans
Transport
Cło na stal i aluminium to droższe bilety lotnicze
Transport
USA znów uderzają w Chiny. Biały Dom nakłada opłaty na chińskie statki
Transport
Zamówione przez Chińczyków Boeingi wracają do Stanów Zjednoczonych