Firmy przewozowe kupują coraz mniej ciężarówek

Kurczy się rynek pojazdów użytkowych. Firmy przewozowe mniej inwestują w nowy tabor, coraz bardziej brakuje kierowców, wojna zatrzymała przewozy na Wschód.

Publikacja: 09.05.2022 21:00

Firmy przewozowe kupują coraz mniej ciężarówek

Foto: Adobe Stock

Pogarszające się warunki działalności firm transportowych związane z zapisami unijnego pakietu mobilności oraz ograniczenia spowodowane wojną w Ukrainie skłaniają firmy przewozowe do wyhamowania inwestycji w nowe pojazdy. Jak podaje w najnowszym raporcie Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), w kwietniu rejestracje nowych ciężarówek zmalały w porównaniu z tym samym miesiącem sprzed roku o 15,1 proc.

To już kolejny, trzeci miesiąc kurczącego się popytu po nieprzerwanym wzroście trwającym od listopada 2020 r. do stycznia 2022 r. Za ogólny spadek sprzedaży ciężarówek odpowiadają głównie ciągniki samochodowe, używane zwłaszcza w transporcie międzynarodowym. Ich rejestracje stopniały w kwietniu o 21,8 proc. r./r., przy czym w lutym zmniejszyły się o 22,1 proc., a w marcu o 21 proc. Zmalała także liczba rejestrowanych przyczep i naczep wszystkich rodzajów – do niespełna 9,5 tys. sztuk, co oznacza spadek w ujęciu rocznym o 16,3 proc. Tu także kwiecień okazał się kolejnym po marcu miesiącem pogarszania się wyników. Wpłynęła na to zwłaszcza mniejsza sprzedaż przyczep ciężarowych.

Eksperci podkreślają, że sytuacja w branży przewozowej jest trudna ze względu na olbrzymią skalę niepewności, jaką wprowadziła wojna w Ukrainie. Spowodowała m.in. zamknięcie granicy z Białorusią oraz w praktyce zablokowała drogowy transport do krajów Azji. Nie ma przy tym klarownej perspektywy, jak będzie się kształtować sytuacja na rynku nowych pojazdów ciężarowych w kolejnych miesiącach. Należy się spodziewać dalszych spadków rejestracji.

Co prawda do tej pory rynek ciężarówek lepiej radził sobie z zakłóceniami dostaw półprzewodników niż inne kategorie pojazdów. – Jednak po wybuchu wojny za wschodnią granicą sytuację dodatkowo zakłóciły braki komponentów z Ukrainy. Potrzebny jest więc czas na dostosowanie się do nowych warunków – stwierdza PZPM.

Problemem jest również odpływ kierowców z Ukrainy. Według związku pracodawców Transport Logistyka i Polska przed wybuchem wojny w polskich firmach transportowych jeździło ich 105 tys. Bardzo wielu wróciło do kraju.

Na rynku pojazdów użytkowych w kwietniu zwiększyła się nieznacznie liczba autobusów, ale poziom zakupów pozostaje dalej niski, a wzrost jest efektem porównania z niską bazą sprzed roku. Trwająca zapaść w tym segmencie zapoczątkowana została na początku pandemii nie tylko przez problemy z dostępnością półprzewodników i surowców m.in. stali, ale także ograniczone możliwości budżetowe samorządów. – Rynek autobusów jest mocno niestabilny, negatywny trend dominuje na przestrzeni ostatnich trzech lat. Wydaje się, że sytuacja geopolityczna nie wpłynie na jego odwrócenie – komentuje PZPM.

Transport
Ponad 10 ton skonfiskowanego kimchi. Nietypowe kłopoty pasażerów na lotnisku
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Transport
Właśnie ruszył nowy program dopłat do e-aut. Jak z niego skorzystać?
Transport
Branża transportowa w opałach. Niemcy wyhamowują polskie tiry. Co to oznacza?
Transport
Kreml zagrabia największe prywatne lotnisko Rosji
Transport
LOT żegna się z hubem w Budapeszcie. Samoloty są potrzebne gdzie indziej