Polski przewoźnik właśnie poinformował, że ponad 40 latach wraca do Mumbaju. Ostatni rejs był do wtedy jeszcze Bombaju w listopadzie 1981 roku. Finnair wraca tam po 13 latach. Rafał Milczarski, prezes LOTu mówi, że za tym powrotem stoi chęć odnowienia silnych związków z Indiami i danie bodźca handlowi. To nie wystarczy Delhi, do którego LOT też już wraca z regularnymi rejsami? Nie wystarczy, bo Dreamlinery muszą latać, a Azja otwiera się bardzo powoli.
I Finnair i LOT bardzo ucierpiały z powodu konfliktu zbrojnego na Ukrainie i zamknięciu najkrótszej trasy do Azji, czyli przelotu nad Syberią. Teraz pozostały dwie trasy przelotu — górą, przez Biegun Północny i dołem przez tzw. stany ( czyli Turkmenistan, Kirgistan, Kazachstan). To trasy znacznie dłuższe od syberyjskiej i przy obecnie bardzo drogim paliwie stają się znacznie mniej opłacalne, niż przed ukraińskim kryzysem. Do Mumbaju też byłoby bliżej z Helsinek, gdyby można było przelecieć przez terytorium Ukrainy, no ale i ta trasa jest zamknięta.
Tymczasem obie linie zbudowały swój model biznesowy oparty na przesiadkach pasażerów przylatujących z Azji i lecących dalej, do Europy Zachodniej, bądź za Atlantyk. Praktyczne zamknięcie rynku chińskiego mocno ten model osłabiło. Więc obie linie szukają pasażerów gdzie indziej.
Finnair rozbudowuje też swoją siatkę atlantycką i z Helsinek otwiera połączenia do Seattle i Dallas i planuje jeszcze loty za ocean ze Sztokholmu, żeby oferować pasażerom z Indii wygodne przesiadki. LOT też jeszcze nie zamknął swojej siatki amerykańskiej i wcale nie jest wykluczone, że usłyszymy o powrocie do planów rejsów do Waszyngtonu i San Francisco. Akurat to drugie miasto jest szczególnie interesujące dla pasażerów z Indii, bo wielu z nich pracuje w Dolinie Krzemowej.
Oczywiście, że wylatujący z Delhi, czy Mumbaju najchętniej wybierają długodystansowe rejsy bezpośrednie, ale i bardzo skrupulatnie liczą pieniądze. Lot z przesiadką zawsze jest tańszy, niż bezpośredni. Powrotny na trasie Mumbaj — Warszawa— Mumbaj kosztuje ok 2,5 tysiąca złotych. Mniej więcej tyle samo trzeba zapłacić za powrotny bilet na trasie Mumbaj-Helsinki-Mumbaj. I jak widać w systemach rezerwacyjnych popyt na takie podróże jest, co ciekawe bilety w klasie eko-premium i biznes praktycznie są sprzedane.