Ryanair chce odlecieć z giełdy w Londynie. Przestała być atrakcyjna

Tani irlandzki przewoźnik rozważa rezygnację z giełdy London Stock Exchange, bo przestała być atrakcyjna dla jego akcji. W całym roku zakłada stratę 100-200 mln euro.

Publikacja: 02.11.2021 18:06

Ryanair chce odlecieć z giełdy w Londynie. Przestała być atrakcyjna

Foto: materiały prasowe

Ryanair ogłosił w 2020 r., że brytyjscy obywatele, podobnie jak inni nie mieszkający w krajach Unii Europejskiej, nie będą mogli od stycznia 2021 kupować zwykłych akcji. Decyzja wynikała z konieczności zapewnienia, by linia lotnicza była w większości własnością europejskiego bloku i zachowała obowiązujące w nim licencje i prawa do wykonywania lotów. Sytuacja Brytyjczyków zmieniła się wraz z brexitem.

Czytaj więcej

Ryanair bardziej ekologiczny. Wózki bagażowe na prąd na wybranych lotniskach

Akcje Ryaniara sa notowane na giełdzie w Dublinie, a jego amerykańskie kwity depozytowe (ADR) na amerykańskiej Nasdaq. W 2012 Irlandczycy obniżyli status swych notowań z premium (premium listing) zastrzeżonego dla otwartych spółek inwestycyjnych do standardowego dotyczącego zamkniętej spółki.

 „Obecnie rada dyrektorów Ryanaira zastanawia się nad zaletami zachowania standardowego notowania na LSE. Wyjście z LSE jest zgodne z generalną tendencją dla obrotu akcjami unijnych firm po brexicie” - cytuje Reuter komunikat z Dublina, informujący także o wynikach I półrocza (od kwietnia do września). Według prezesa Michaela O'Leary, to nieuchronna konsekwencja brexitu i przepisów. Szef pionu finansowego Neil Sorahan poinformował przy okazji, że w Londynie istnieje obrót niecałymi 10 procentami akcji spółki.

Linia osiągnęła pierwszy zysk kwartalny 225 mln euro od początku pandemii, a po 6 miesiącach udało jej się zmniejszyć straty ponad 8-krotnie, do 48 mln euro dzięki dużemu ożywieniu przewozów latem. W I kwartale straty były większe: 273 mln. W całym roku do 31 marca 2022 przewiduje stratę 100-200 mln euro z powodu tańszych biletów sprzedawanych na sezon zimowy. Rok temu straty wyniosły 815 mln euro.

- Niewątpliwie reszta roku finansowego będzie trudna, szczególnie zima - stwierdził Michael O'Leary. - Dojście do równowagi jest mało możliwe w tym roku - przyznał w Telewizji Bloombega. Utrzymanie niskich cen zimą i dużej liczby podróżnych pozwoli nam przygotować się do bardzo dużej poprawy w liczbie pasażerów i w cenach biletów latem 2022 - dodał. Zakłada, że liczba pustych foteli w samolotach zmaleje z ok. 20 proc. do niecałych 10 proc. do lata.

Po 6 miesiącach linia przewiozła 39,1 mln podróżnych, ponad dwukrotnie więcej niż rok wcześniej, ale o 54 proc. mniej niż w ostatnim roku przed pandemią. Zimą przewiduje przewozy po 10 mln miesięcznie, a w całym roku 103 mln. W roku przed pandemia było ich 149 mln.

Prognozy na przyszły rok są bardzo ograniczone, jeśli uwzględnić wolno rosnącą krzywą rezerwacji i większe koszty nieubezpieczonej części potrzeb w zakresie paliwa. Prezentacja bilansu była dla prezesa okazją do kolejnego skrytykowania Boeinga za ceny. - Wyskoczył nagle z dwucyfrową podwyżką. Nie rozumiem takiej strategii. Uważamy takie podejście za wynik urojeń - powiedział.

Transport
Spółki budowlane liczą na więcej inwestycji kolei
Transport
Chińczycy nie chcą Boeingów? Już są na nie inni chętni
Transport
Rosjanie bardzo chcą wrócić do lotów do USA, ale Bruksela nie widzi na to szans
Transport
Cło na stal i aluminium to droższe bilety lotnicze
Transport
USA znów uderzają w Chiny. Biały Dom nakłada opłaty na chińskie statki