„Uśmiechnięta dziewczynka Diana Zakajewa czyta nam wiersze o pierwszym prezydencie Republiki Czeczeńskiej Ahmedzie Kadyrowie (zabity w zamachu ojciec obecnego przywódcy). – Jesteś naszym symbolem, Ahmed-Hadżi! – deklamuje malutka". To fragment tekstu przybyłego z Moskwy reportera Grigorija Tielnowa.
„W czasach naszego dzieciństwa tak dzieci czytały wiersze o Leninie. Ale miały smutne oczy, wujek Iljicz był tylko legendą, która już nie płonęła w sercach. A oczy Diany nie są smutne. – Ziemia czeczeńska kwitnie, on żyje w każdym sercu – kończy wiersz dziewczynka".
O ojcu obecnego prezydenta obywatele Groznego wyrażają różne opinie. Jedni podkreślają, że to „uczciwy człowiek, który zawsze szedł drogą prawdy", a zdaniem innych to „święty, który u wrót raju modli się do Najwyższego za naród czeczeński". Inni, bardziej racjonalistycznie nastrojeni, wolą mówić o „wielkim polityku, który podarował Czeczenom pokój". Nie sposób więc nie dostrzec, że w Groznym panuje pluralizm.
„Izwiestia" zauważają, że w stolicy Czeczenii jest niezwykle czysto. Ale rządy Kadyrowa „czyszczą nie tylko ulice, ale i dusze". „Tu o młode pokolenie dba się tak jak nigdzie w Rosji". Dlatego ministrowie rządu w Groznym mają zmęczone oczy. Przecież pracują niemal 24 godziny na dobę.
Ale każdy, nawet Ramzan Kadyrow, czasami musi odpocząć. Na przykład na zawodach hippicznych, na których rumak Kadyrowów zupełnie nieoczekiwanie wygrał konkurs skoków. I jego właściciel – prezydent – zupełnie słusznie otrzymał główną nagrodę, toyotę land cruiser.