Do incydentu doszło w suchym doku bazy rosyjskiej marynarki wojennej w Rosliakowie pod Murmańskiem. Z nieznanych jeszcze przyczyn około godz. 13 lokalnego czasu drewniane rusztowanie ustawione wokół przechodzącego przegląd okrętu stanęło w płomieniach. Pożar był tak wielki, że 60-osobowa ekipa strażaków nie dawała sobie z nim rady. 167-metrowy „Jekatierinburg" o napędzie jądrowym trzeba było ściągnąć do morza i zanurzyć po sam właz. Gaszenie rusztowania za pomocą śmigłowców i kutrów strażackich trwało do wieczoru.
Przedstawiciel Floty Północnej kapitan Wadim Sierga zapewnił, że w czasie akcji nie doszło do wycieku radioaktywnego, bo reaktory były wyłączone, a na czas przeglądu z okrętu usunięto głowice jądrowe. Nikt też nie został ranny.
„Jekatierinburg" to okręt klasy Delta IV. W służbie marynarki wojennej pływa od 1985 roku. Może przenosić 16 rakiet balistycznych klasy MIRV, z których każda jest wyposażona w cztery głowice nuklearne o sile 100 kiloton każda (bomba zrzucona na Hiroszimę miała siłę 13 – 18 kt).
Do najpoważniejszego wypadku na łodzi podwodnej w historii posowieckiej marynarki wojennej doszło w sierpniu 2000 r. W katastrofie okrętu „Kursk" zginęła cała załoga licząca 118 marynarzy.