Myśli pani, że protesty będą trwały?
Oczywiście, ludzie już się nie cofną. Nie będą w stanie żyć z tym prezydentem. Zatrzymują ich, wsadzają do więzień, robi się coraz gorzej, ale to nie powstrzyma ludzi. Straszą nas, że przyjdą deszcze i ludzie nie wyjdą. Wyjdą. Protesty mogą zmienić formę, mamy bardzo kreatywnych ludzi. Pójdziemy drogą strajków. Ludzie będą protestować aż do zwycięstwa.
Czy odczuwa pani wsparcie Białorusinów?
Bez poparcia Białorusinów nic by nie było. Wszystko, co robię, robię dla narodu białoruskiego.
Ma pani na sobie srebrny naszyjnik z napisem „Solidarność". Jakie ma dla pani znaczenie historyczne dziedzictwo polskiej Solidarności?
Naszyjnik dostałam od związkowców podczas wizyty w siedzibie Solidarności. Ładny gest. A sama Solidarność dużo znaczy, ale równie ważna dla nas jest solidarność innych krajów. Rozumiemy, że nie jesteśmy sami, że inne państwa wyciągają do nas pomocną dłoń. Najaktywniejsze są Polska i Litwa, ale dołączają też inne kraje. W Polsce na nowo są uruchamiane programy edukacyjne dla Białorusinów, utworzono korytarz humanitarny dla represjonowanych. Wspiera się pomocą medyczną ofiary brutalnych pacyfikacji protestów z 9–10 sierpnia. Ta pomoc dodaje nam pewności siebie. Z waszym wsparciem damy radę. Taka solidarność podnosi nas na duchu.
Łukaszenko nie jest zbyt przyjaźnie nastawiony do Polski. Jakie znaczenie Polska ma dla pani?
Polska jest przyjacielem, Polacy są przyjaciółmi. Ale dla pana Łukaszenki i Rosja do niedawna była wrogiem. Mojego męża oskarżał o związki z Rosją, że ktoś nim steruje z Rosji. A teraz oskarża Polskę, Litwę i nawet Czechy. Już nie słuchamy tych bredni. Dla nas są ważne kraje, które nas nie zostawiły z naszymi problemami i które nas wspierają.
Dziękuję. Życzę siły i wytrwałości. Bardzo się przydadzą.
Pozostało jedynie aresztować noblistkę
Prawie wszystkich członków prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej w Mińsku aresztowano albo zmuszono do imigracji. Na wolności pozostała jedynie noblistka Swiatłana Aleksijewicz.
Do zatrzymania pisarki prawdopodobnie nie doszło tylko dzięki zdecydowanej postawie zachodnich dyplomatów. Gdy funkcjonariusze służb próbowali wkroczyć do jej bloku, zaprosiła najpierw dziennikarzy, a tuż po tym udali się do niej ambasadorowie m.in. Polski, Litwy, Niemiec i Szwecji. Pozostaje jedyną przebywającą na wolności członkinią opozycyjnej Rady i zapowiada, że nie zamierza wyjeżdżać za granicę.
Władze w Mińsku w ostatnich dniach zmusiły do wyjazdu byłego ministra kultury i byłego dyplomatę Pawła Łatuszkę i Wolhę Kawalkową (współpracowniczkę Swiatłany Cichanouskiej), którzy obecnie przebywają w Polsce.
Pod koniec sierpnia aresztowano lidera strajkujących robotników Mińskiej Fabryki Traktorów Siarhieja Dyleuskiego oraz prawniczkę Lilię Własową. Po nieudanej próbie wywiezienia z kraju Marii Kolesnikowej wsadzono ją do aresztu – wraz z aresztowanym w środę prawnikiem Maksimem Znakiem jest oskarżana o próbę zamachu stanu. Obrońcy praw człowieka szacują, że za kratami na Białorusi przebywa już około 60 więźniów politycznych, którym grozi wieloletnie pozbawienie wolności.
W czwartek bohaterem niezależnych mediów białoruskich był Juryj Korzun, jeden ze strajkujących górników przedsiębiorstwa Biełaruśkalij. Przykuł się kajdankami ponad 300 metrów pod ziemią i odmówił wyjścia na górę po zakończeniu zmiany.
—ru.sz