Skoro wszyscy się podsłuchują nawzajem, to jest szansa, że sprawa ta nie będzie już obciążała relacji między USA i Niemcami. Na dodatek nie jest jasne, czy BND nie współpracowało z amerykańskimi służbami. Agencja DPA przypomniała przy okazji, że za służby specjalne odpowiadał niegdyś w urzędzie kanclerskim Frank-Walter Steinmeier, obecny minister spraw zagranicznych, przyjmujący ważnego gościa z Waszyngtonu.
Na razie nie wiadomo, czy Kerry i Steinmeier oburzali się nawzajem za podsłuchiwanie. Na razie agencje podawały wypowiedzi amerykańskiego sekretarza stanu o Iranie. Widać, że program atomowy ajatollahów i ewentualna współpraca z Teheranem w zwalczaniu samozwańczego Państwa Islamskiego, to są tematy bardziej na czasie. Także Ukraina, o której też ma być mowa.
Syn dyplomaty
To trzecia wizyta Kerry'ego w Niemczech od czasu wybuchu afery podsłuchowej, czyli przez niewiele ponad rok.
Ma dodatkowy cel - historyczny. Związany ze zbliżającą się 25. rocznicą obalenia muru berlińskiego, ważną dla polityki historycznej Niemiec. Sekretarz stanu USA nie pojawił się dokładnie w rocznicę, 9 listopada, ale podkreślił jej znaczenie - złożył wieniec pod Gedenkstätte Berliner Mauer (Miejscem Pamięci Muru) przy Bernauerstrasse.
Dla Johna Kerry'ego Berlin z czasów zimnej wojny to nie jest czysta abstrakcja. Jako nastolatek (w latach 1954-1956) mieszkał bowiem w ówczesnym Berlinie Zachodnim. Jego ojciec, Richard J. Kerry, był dyplomatą. W połowie lat 50. pracował w amerykańskiej placówce w Berlinie Zachodnim, tak zwanym wysokim komisariacie. Mieściła się w willowej dzielnicy Dahlem. Teraz w tym gmachu jest konsulat generalny USA.