Rząd Aleksisa Ciprasa przez kilka tygodni zniszczył zaczątki wiarygodności finansowej tego kraju.
Między Brukselą i Atenami trwa wymiana listów, telefonów, złośliwości i negocjacyjnych sztuczek. Celem jest zawarcie porozumienia w sprawie przedłużenia obecnego, drugiego programu pomocowego dla Grecji. Ale rozmówcy „Rzeczpospolitej" w Brukseli nie mają wątpliwości: nawet jeśli dojdzie do porozumienia teraz, to za kilka miesięcy i tak trzeba będzie szykować kolejną pożyczkę.
– To naprawdę wstyd, że znaleźliśmy się w tym miejscu. Grecja była na dobrej drodze, żeby stanąć na własne nogi i od przyszłego roku finansować się sama na rynkach. Teraz może zapomnieć o takiej perspektywie – mówi wysoki rangą eurokrata w Brukseli. Na rynkach zapanowała niepewność, a zwykli Grecy przestali płacić podatki i zaczęli wycofywać depozyty z banków.
Kilka lat wyrzeczeń i reform w Grecji, choć nie zawsze realizowanych w takim tempie i w takiej skali, jak chcieliby wierzyciele tego kraju, zaczęło w końcu przynosić rezultaty. W 2014 roku, po raz pierwszy od wybuchu kryzysu w 2008 roku, gospodarka rosła, zamiast się kurczyć. Minimalnie ruszyły inwestycje, zaczęło spadać bezrobocie. Prognozy na kolejne lata były pozytywne. W Brukseli panowało przekonanie, że jak tak dalej pójdzie, to Grecja zakończy drugi program pomocowy (całość opiewa na 240 mld euro) i od 2014, a najpóźniej od 2015 roku, będzie mogła sama pożyczać pieniądze na rynku. Podobnie jak robią to już teraz dwa inne ratowane kraje – Irlandia i Portugalia.
– Tak niewiele brakowało – mówi z żalem nasz rozmówca. Niestety, przedterminowe wybory doprowadziły do upadku rządzącej koalicji chadeków i socjalistów i zwycięska radykalnie lewicowa Syriza stworzyła rząd pod hasłem zerwania z dotychczasową polityką.
Kilka tygodni po zaprzysiężeniu ciągle wygląda na to, że premier Aleksis Cipras chce realizować swoje przedwyborcze obietnice zrezygnowania z części reform strukturalnych (np. prywatyzacji, obniżenia płacy minimalnej, ograniczenia administracji publicznej). Na najbliższy piątek zapowiedział głosowanie w parlamencie nad pakietem świadczeń socjalnych, które zwiększą wydatki budżetowe. Bruksela ostrzega, że to nie służy porozumieniu.
– Grecja powinna powstrzymać się od jednostronnych działań. Takie sprawy powinny być ustalone w porozumieniu, żeby mieć pewność, że nie naruszają one dotychczasowych warunków programu pomocowego – powiedział w środę wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis.