Mieszcząca się w Belfaście cukiernia Ashers najpierw przyjęła zamówienie od homoseksualisty Garetha Lee, który poprosił o przygotowanie tortu z hasłem wspierającym prawo homoseksualistów do zawierania ślubów. Oprócz hasła "Wspieramy małżeństwa homoseksualistów", na torcie miały znaleźć się podobizny bohaterów Ulicy Sezamkowej - Berta i Erniego.
Dwa dni później właściciele cukierni poinformowali klienta, że nie zrealizują jego zamówienia ze względu na przekonania religijne właściciela. Sprawa trafiła do sądu.
Przed sądem Garetha Lee reprezentowali przedstawiciele Północnoirlandzkiej Komisji Równości. - Tu nie chodzi o tort - tłumaczył prezes organizacji Michael Wardlow. - Chodzi o to, by osoba taka jak Gareth, nie musiała wchodząc do sklepu lub hotelu zastanawiać się: czy nie zostanę wyproszony ze względu na przekonania religijne właściciela - dodał.
Sąd przyznał rację powodowi. Sędzia Isobel Brownlie oceniła, że zachowanie właścicieli piekarni było "bezpośrednią dyskryminacją, dla której nie ma usprawiedliwienia". - Cukiernia to biznes, a nie wspólnota religijna. Nie ma żadnych podstaw, by odmawiać klientowi świadczenia usług z powodu jego orientacji seksualnej lub przekonań - tłumaczyła.Zgodnie z wyrokiem sądu właściciele cukierni muszą wypłacić Garethowi Lee 500 funtów zadośćuczynienia i pokryć koszty sądowe procesu.
Już po wydaniu wyroku syn właściciela cukierni, Daniel McArthur powiedział, że gdyby cukiernia jego ojca otrzymała po raz kolejny podobne zamówienie, znów odmówiłaby jego realizacji. - Chcemy żyć i pracować zgodnie z naszymi przekonaniami religijnymi. Wiemy, że to co zrobiliśmy było słuszne i nie żałujemy naszej decyzji - podkreślił.