„Die Zeit”: ryby będą nadal umierać
„Znamy przyczynę, nie znamy sprawcy. Niemieccy i polscy badacze wyjaśniliby już dawno temu okoliczności śmiertelnej katastrofy ekologicznej w Odrze – gdyby pozwolono im działać” – pisze Dagny Luedemann w internetowym wydaniu tygodnika „Die Zeit”.
Chociaż od katastrofy upłynął miesiąc z nawiązką, nadal nie wyjaśniono, kto, kiedy i gdzie wpuścił do Odry wielkie ilości chemikaliów i doprowadził tym samym do nienaturalnego podniesienia poziomu zasolenia rzeki, co doprowadziło do rozmnożenia się trujących alg. „Zdaje się, że główni sprawcy nigdy nie zostaną znalezieni. Nie dlatego, że nie można ich wykryć w ramach śledztwa, lecz dlatego, że Polska najwidoczniej nie chce tego” – pisze Luedemann.
Autorka podkreśla, że próbki wody z kanału (Kanał Gliwicki i Kędzierzyński – red.) , „gdzie prawdopodobnie wszystko się zaczęło”, do tej pory nie zostały przekazane do niemieckich laboratoriów. „Polskie władze od początku katastrofy są stroną blokującą” – pisze autorka. Jak zaznacza, strona polska nie przekazywała danych dotyczących katastrofy niemieckim członkom wspólnej komisji ekspertów. Luedemann pisze o „przerażającej sytuacji” – dwa należące do UE kraje w środku Europy nie są w stanie zapewnić wolnych i transparentnych badań.
Autorka zastrzega, że strona niemiecka jest współodpowiedzialna za naruszenie systemu ekologicznego Odry. „Nawozy sztuczne używane w rolnictwie, podgrzana woda z elektrowni, szkodliwe substancje przemysłowe. Wszystko to płynie także z Niemiec do Odry i innych akwenów wodnych” – czytamy w „Die Zeit”.
„Der Spiegel”: relacje polsko-niemieckie zatrute jak Odra
„Spór pomiędzy Berlinem a Warszawą: polski rząd blokuje poszukiwanie odpowiedzialnych za katastrofalne śnięcie ryb w Odrze. A przecież jest coraz bardziej oczywiste, że to polski przemysł wydobywczy doprowadził rzekę do ruiny” – pisze Serafin Reiber w najnowszym wydaniu tygodnika.