Kurort na górze Kumgang w Korei Północnej powstał w 1998 roku na fali ocieplenia między pozostającymi w stanie zimnej wojny państwami koreańskimi. Miał być symbolem jedności i dawać tysiącom Koreańczyków z Południa jedyną w swoim rodzaju możliwość odwiedzenia Północy. W pierwszych latach działania otoczony zasiekami kurort odwiedziły setki tysięcy turystów z Południa.
W piątek władze w Phenianie postanowiły zarekwirować większość budynków kurortu, który był zamknięty od czasu, gdy w 2008 roku północnokoreańscy strażnicy zastrzelili w nim turystkę z Południa. Seul odmawiał zezwolenia na kolejne wycieczki do czasu wyjaśnienia sprawy.
Wśród zajętych nieruchomości znalazł się także ośrodek spotkań „podzielonych rodzin”, co władze Południa uznały za „całkowicie niedopuszczalne”. Po wojnie koreańskiej w latach 50. tysiące członków rodzin znalazły się po dwóch stronach strefy zdemilitaryzowanej bez żadnej możliwości porozumiewania się ze sobą. Spotkania w ośrodku w Kumgang były jedną z nielicznych okazji do rodzinnych spotkań po latach.
Decyzja Phenianu była reakcją na wyjątkowo ostrą krytykę ze strony prezydenta Południa Li Mjung Baka, który przed paroma dniami skrytykował huczne obchody święta narodowego KRLD 15 kwietnia.
– Czy oni mają w ogóle świadomość, ile zboża mogliby kupić za pieniądze, które wydali na sztuczne ognie? – pytał Li.