Minister Kevin Rudd przyleciał do Nowego Jorku na sesję ONZ i od razu stał się bohaterem incydentu o międzynarodowym zasięgu. Celnicy znaleźli w jego bagażu słoik Vegemite – ciemnej pasty drożdżowej powszechnie stosowanej w Australii do smarowania pieczywa. Podejrzewając, że brunatna maź jest na liście zakazanych substancji i że może stanowić zagrożenie w rękach ministra, zamierzali ją skonfiskować. „Chcieli mi zabrać naszą vegemite", poskarżył się Australijczykom Rudd na Twitterze. „Jako minister spraw zagranicznych musiałem interweniować".
Według Rudda celnicy odstąpili od konfiskaty dopiero wtedy, gdy usłyszeli, że vegemite jest zdrowa i że on je ją na śniadanie. Machnęli ręką i pozwolili mu zachować słoik.
Vegemite przypomina popularną w Wielkiej Brytanii pastę Marmite. Ze względu na smak i wygląd obie mają na świecie zagorzałych fanów i równie zagorzałych przeciwników.
Kevin Rudd jest już drugim w tym roku australijskim politykiem, który musiał rzucić na szalę swój autorytet, żeby bronić vegemite. Gdy w marcu prezydent USA Barack Obama powiedział, że ten „quasi-warzywny efekt uboczny produkcji pasty do smarowania tostów jest ohydny", na odsiecz przysmakowi z antypodów ruszyła natychmiast premier Australii Julia Gillard, deklarując, że vegemite po prostu uwielbia.