Jest już późno. Dlatego w walce o nominację Partii Demokratycznej były burmistrz Nowego Jorku nie będzie startował w tych czterech stanach, gdzie prawybory są przeprowadzane w pierwszej kolejności: Iowa, New Hampshire, Newadzie i Południowej Karolinie. Wie, że nie nadrobi miesięcy pracy swoich rywali w terenie. Jego celem jest więc od razu „Superwtorek": głosowanie przez zwolenników demokratów, które zostanie przeprowadzone 3 marca jednocześnie w 13 stanach, w tym w Kalifornii i Teksasie. Jeśli wyjdzie z tej próby zwycięsko i utrzyma pozycję faworyta przez kolejne miesiące, może zebrać najwięcej głosów delegatów na konwencji demokratów 13–16 lipca. I stanąć do rywalizacji z Donaldem Trumpem o najwyższą stawkę.