Nowemu kanclerzowi ufa większość wyborców każdej znaczącej niemieckiej partii politycznej, poza AfD. Istnieją jednak rozbieżności wśród koalicjantów: o ile ponad 90 proc. elektoratu SPD i Zielonych wierzy, że Scholz dobrze wywiąże się z obowiązków kanclerza, to wyborcy FDP są bardziej sceptyczni. Niemieccy liberałowie ufają Scholzowi na poziomie 74 proc., co nie odbiega od opinii konserwatystów z CDU/CSU, ufających kanclerzowi w 72 proc. Największe wątpliwości wyrazili wyborcy antysystemowi: wśród elektoratu Die Linke, Scholz cieszy się zaufaniem na poziomie 67 proc., a w przypadku AfD - zaledwie 30 proc. Poparcie dla rządu jest niższe od ogólnego poziomu zaufania wobec kanclerza: 58 proc. Niemców postrzega nowy rząd pozytywnie, a 24 proc. negatywnie.
Olaf Scholz nie cieszy się jednak najwyższym poziomem zaufania. Minimalnie lepiej oceniany jest Karl Lauterbach, nowy minister zdrowia: 78 proc. Niemców wierzy, że będzie dobrze wykonywał swoje obowiązki. Inaczej jest w przypadku nowej minister spraw zagranicznych, Annaleny Baerbock: zaledwie 37 proc. Niemców uważa, że wywiąże się ona dobrze z obowiązków szefowej dyplomacji, a 52 proc. jest przeciwnego zdania.
Tylu Niemców oddałoby dziś głos w wyboach na SPD
Nowi politycy nie dościgają jednak wyniku Angeli Merkel. W badaniu opinii o najbardziej znaczących politykach Niemiec Merkel, nazywana w Niemczech „Mutti”, uzyskała wynik 2,7 w skali -5 do +5. Za nią znalazł się Olaf Scholz. Słaby wynik osiągnęli za to wcześniej wspomniana Baerbock, a także rywal Armina Lascheta z CDU, Friedrich Merz.
Wysoki poziom zaufania i sympatii wobec Scholza i Merkel nie przekłada się jednak na sondaże. Tylko 28 proc. respondentów wyraziło chęć zagłosowania na SPD. Dotkliwy jest spadek CDU: po osiągnięciu 36 proc. poparcia w sondażach z lutego, dziś wynik niemieckich konserwatystów wynosi zaledwie 21 proc. Nie sprawdziły się jednak spekulacje o przejęciu roli drugiej największej partii w kraju przez Zielonych: tylko 17 proc. Niemców zagłosowałoby na tę partię.