– Jedna z sąsiadek jest ciągle na środkach uspokajających, a inny sąsiad, starszy pan, marzy o tym, by umrzeć w tym domu. Nie mamy już na to wszystko siły – mówi „Rzeczpospolitej" Luiza Podedworny, prezes Stowarzyszenia Mieszkańców „Kamienice Włochy". Jest lokatorką warszawskiej kamienicy, której właściciele chcą zmusić mieszkańców do wyprowadzki.
– Gdy budynek przejęła od miasta firma z Krakowa, zaczęły się niekończące się remonty, zrywanie podłóg i przewiercanie się przez ściany pustostanów do zamieszkałych mieszkań. Zimą nie mieliśmy drzwi do klatki. Chcą nas wykurzyć – mówi Podedworny.
Dodaje, że lokatorzy liczą na uchwalenie senackiego projektu mającego być „batem na złych kamieniczników". Zwleka z tym jednak Sejm.
Jednym z nowych właścicieli budynku we Włochach jest mężczyzna, który wcześniej zasłynął jako czyściciel kamienicy w Łodzi. Tam zdesperowani lokatorzy powiesili na budynku kilka transparentów, m.in. „Warunki tragiczne, czynsze astronomiczne". Właściciel nie tylko podniósł im opłaty, ale też m.in. zakazał grzać zimą w piecach i parkować na terenie posesji.
– Czyściciele to dobrze zorganizowany proceder. Te same firmy działają w różnych miastach, używając tych samych metod – opowiada Agnieszka Wojciechowska van Heukelom z Europejskiego Centrum Inicjatyw Obywatelskich zajmującego się m.in. pomocą lokatorom. – Najłatwiej zaatakować nieruchomość o nieustalonym stanie własności. Nagle pojawia się ktoś, kto powołując się na spadkobiercę, zaczyna podnosić czynsze, często wbrew ustawie ograniczającej skalę podwyżek. Jednocześnie próbuje zmusić lokatorów do wyprowadzki – dodaje.