Świadkowie zeznają nie tylko w sprawach dotyczących testamentów ustnych, sprawiających nieraz trudności z ustaleniem woli zmarłego, ale także przy własnoręcznych, czyli napisanych do początku do końca ręką spadkodawcy. Sami świadkowie mogą jednak nie wystarczyć. To sedno jednego z ostatnich wyroków Sądu Najwyższego.
Rodzina widziała testament, ale go nie ma. Jakie zasady dziedziczenia?
Sprawa, która trafiła do SN, dotyczyła stwierdzenia nabycia spadku po zmarłym, który zostawił żonę, córkę i syna. Żona, wsparta przez córkę, wniosła o stwierdzenie, że cała ta trójka nabyła spadek według dziedziczenia ustawowego po jednej trzeciej, gdyż zmarły nie zostawił testamentu. Syn wniósł zaś o stwierdzenie nabycia spadku na mocy testamentu własnoręcznego spadkodawcy, w którym zapisać miał na jego rzecz prawie cały spadek (udział we własności mieszkania). Dokument miał być w posiadaniu spadkodawcy i jego żony. Testamentu nie przedstawiono jednak sądowi, być może już go nie ma, sądy starały się więc ustalić treść testamentu na podstawie zeznań uczestników sprawy i świadków.
Czytaj więcej
Współposiadacz konta ma prawo do pieniędzy na nim zgromadzonych w całości lub w większym udziale, niż wynika z przypisanych mu środków, o ile współwłaściciele to formalnie ustalili. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Z ustaleń wynikało, że syn w latach 80. osiadł w USA, prowadził hulaszczy tryb życia (także przed wyjazdem) i sprawiał rodzicom duże problemy. Czując się niekochany przez matkę i twardo traktowany przez ojca nie kontaktował się z nimi, a z siostrą jedynie mailowo. Przed sądem zeznał, że widział testament dwa razy, kiedy przyjechał do Polski, ale czytał tylko fragment dotyczący jego osoby. Istnienie testamentu potwierdzili też jednak świadkowie: dwie siostrzenice wdowy oraz zżyta z nią siostra. Wiedziały o ostatniej woli, ale gorzej było z treścią dokumentu, gdyż go nie czytały. Wskazywano jednak, że testament był dość długi, bo zawierał też wzmianki o pomocy materialnej, którą otrzymała od rodziców córka, a także dokonanej na rzecz jej syna darowizny działki rekreacyjnej.
Sąd: gdy testament niepewny, wkracza dziedziczenie ustawowe
Sąd spadku (rejonowy) orzekł, że spadkodawca powołał do dziedziczenia syna. Uznał, że córka została już należycie wyposażona, a nadto czuł się odpowiedzialny za traumę syna z dzieciństwa w związku ze stosowaniem wobec niego dotkliwych kar. Córka otrzymała od rodziców znaczną pomoc, więc wola zapisania mieszkania synowi nie była niesprawiedliwa, tym bardziej, że on wsparcia od rodziców nie otrzymał, z wyjątkiem jednorazowego biletu lotniczego.