Zawężenie kręgu spadkobierców
Nowela zawęża też krąg spadkobierców ustawowych, gdy zmarły nie zostawił najbliższych (dzieci, wnuków, małżonka, rodziców, rodzeństwa i ich zstępnych) i spadek przypada dziadkom, ale któreś z nich też już zmarło. Teraz jego udział spadkowy przechodzi na jego zstępnych bez względu na stopień pokrewieństwa, i ten krąg będzie skrócony do dzieci i wnuków, a w razie ich braku przypadnie pozostałym dziadkom. Ta zmiana jest raczej oceniania dobrze, gdyż ma zmniejszyć nierzadki problem poszukiwania w sprawach spadkowych dalszych krewnych.
- Wyłączenie od dziedziczenia dalszych krewnych należy ocenić pozytywnie, gdyż czas postępowań spadkowych może znacząco ulec skróceniu, nie sposób zapominać o problemach, które niesie ze sobą dla sądu poszukiwanie "nieznajomej rodziny" . Poza tym dostosowuje prawo do aktualnych warunków rodzinnych. Obecnie bowiem ludzie bardzo często nie utrzymują jakiegokolwiek kontaktu z tak daleką rodziną jaką jest np. tzw. cioteczne rodzeństwo spadkodawcy, nie mówiąc o dalszych krewnych - ocenia prof. Iwona Sepioło-Jankowska, UAM, adwokat.
Z drugiej strony pojawiają się opinie, czy problem z poszukiwaniem spadkobiercy powinien pozbawiać choćby dalszego krewnego spadku.
Nie pomaga spadkodawcy - nie dostanie schedy
Wątpliwości budzi też rozszerzenie przesłanek uznania spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia. Do tej pory były ograniczone do dopuszczenia się przez spadkobiercę umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy, nakłaniania go podstępem lub groźbą do sporządzenia lub odwołania testamentu. Teraz dojdzie uporczywe uchylanie się od wykonywania wobec spadkodawcy obowiązku alimentacyjnego w szczególności określonego orzeczeniem sądowym, albo umową.
Tu pojawiają się opinie, że spadkodawca sam może przecież w testamencie wydziedziczyć spadkobiercę, którego uzna za niegodnego spadku, poza tym późniejsze badania czy rzeczywiście ów spadkobierca zaniedbywał obowiązki wobec krewnego może przeradzać się w długi spór.
A zdaniem prof. Bogudara Kordasiewicza, radcy prawnego, rozszerzenie przesłanek niegodności dziedziczenia jest bez większego znaczenia praktycznego, jeśli bowiem konieczne jest alimentowanie spadkodawcy, to spadek po nim będzie miał znikomą wartość.