Jest i drugi. Konrad Wytrykowski, sędzia ID, jest zupełnie innego zdania.
– Decyzja SN z 23 stycznia nie unieważniła orzeczeń IzbyDyscyplinarnej SN – mówi „Rzeczpospolitej". Jego zdaniem nie stanowi ona też przeszkody do dalszego orzekania przez sędziów w tej izbie.
Uchwała stworzyła za to możliwość wznawiania postępowań i ewentualnego uchylania orzeczeń tylko dlatego, że orzekali w nich sędziowie SN powołani w ciągu dwóch ostatnich lat. Skutkiem tego może być bezkarność prawników popełniających delikty dyscyplinarne. W skrajnych wypadkach może to sprawić, że osoby skazane za przestępstwa będą dalej pracować jako sędziowie lub prokuratorzy – przestrzega Wytrykowski.
Cios w sumienie
I przypomina, że izba rozpoznawała sprawy prawników obwinionych o pospolite kradzieże, znieważanie policjantów, prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości, łapówkarstwo, znęcanie się nad rodziną czy przekroczenie uprawnień.
– Bezkarność tych osób będzie obciążać sumienie nie tylko autorów decyzji SN z 23 stycznia 2020 r., ale też sędziów, którzy zdecydują się wznawiać postępowania i uchylać te wyroki – twierdzi sędzia Wytrykowski.