Jednym z punktów zapalnych jest koniec kadencji prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej - część opinii publicznej, w tym środowiska prawniczego i samych sędziów Trybunału twierdzi, że jej kadencja zakończyła się w grudniu 2022 roku, druga część wskazuje, że Przyłębska będzie zajmować swoje stanowisko do 9 grudnia 2024 roku. W ten sposób w Trybunale zrodziły się dwa opozycyjne do siebie obozy sędziowskie, co skutecznie uniemożliwia rozpatrzenie spraw, które wymagają pełnego, jedenastoosobowego składu, a na ten moment Julię Przyłębską popiera dziewięciu sędziów.
Czytaj więcej
W najnowszym wpisie na swoim blogu wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego - Mariusz Muszyński - odniósł się do postulowanej przez publicystów rezygnacji Julii Przyłębskiej z funkcji prezesa TK. "Nie wiem wprawdzie jak można zrezygnować z funkcji, której się nie pełni, ale nie będę przesadnym purystą prawniczym" - stwierdził.
Do tego konfliktu odniósł się w wywiadzie dla Polskiego Radia prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński - w jego ocenie postawa sędziowskiej mniejszości jest niemerytoryczna, ponieważ analiza przepisów pozwala stwierdzić, że kadencja prezes Przyłębskiej będzie trwać do przyszłego roku, bo w takich warunkach została wybrana, a późniejsze zmiany niczego w tym zakresie nie zmieniają - sprawa jest zupełnie oczywista, zakończył.
Czytaj więcej
W środę 31 maja o godzinie 10.00 Trybunał Konstytucyjny ma zająć się sporem kompetencyjnym pomiędzy Sądem Najwyższym a prezydentem w sprawie ułaskawień. Pierwsza rozprawa miała odbyć się we wtorek 9 maja, ale została odwołana.
Polityk przyznał, że liczy na uchwalenie ustawy, która ma ograniczyć pełen skład Trybunału do dziewięciu sędziów - My chcemy wrócić do dziewięciu sędziów i odpowiednia ustawa jest już w tej chwili w Sejmie. Miejmy nadzieję, że to będzie w ten sposób załatwione. W uzasadnieniu projektu wskazano, że przepisy mają usprawnić działalność całego Trybunału, pozwoliłoby to także na rozpatrzenie wniosku dotyczącego nowelizacji ustawy o Sądze Najwyższym mimo trwającego konfliktu. Poseł podkreślił przy tym, że pełen skład, to sytuacje wyjątkowe, a na co dzień sprawy rozpatrywane są w składach trzech lub pięcioosobowych. Dodał także, że kadencja prezes Przyłębskiej była omawiana na szczeblu europejskim i tam nikt miał nie zgłosić co do niej zastrzeżeń.