W 2018 roku, gdy krakowski sędzia wychodził z sądowej toalety, zderzył się z maszyną do czyszczenia podłóg. Żurek doznał poważnego urazu kolana, musiał poddać się operacji i rehabilitacji. Władze sądu nie chciały jednak uznać zdarzenia z wypadek w pracy, przez co do dziś Żurek nie dostał odszkodowania za wypadek.
Czytaj więcej
W piątek przed Sądem Okręgowym w Katowicach odbyła się rozprawa w sprawie z pozwu sędziego Waldemara Żurka przeciwko Dagmarze Pawełczyk-Woickiej, byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie. Oboje wygłosili oświadczenia.
W czwartek 27 kwietnia Sąd Rejonowy Katowice-Zachód uznał, że jednak doszło do wypadku przy pracy, gdyż maszyna najechała na sędziego wywołując uszczerbek na zdrowiu.
- Sąd pracy z aptekarską skrupulatnością przesłuchiwał świadków tego zdarzenia oraz opiniował. Tutaj sporządzono pięć opinii. Wszystkie opinie, zarówno mechanoskopijna, jak i opinie medyczne, wskazywały na to, że był wypadek i że jest uszczerbek na zdrowiu - zaznaczył sędzia Waldemar Żurek w wypowiedzi dla TVN24.
Nieprawomocny wyrok wydała sędzia Joanna Witkowska. Sąd Okręgowy w Krakowie, którego Żurek pozwał jako pracodawcę, może się od niego jeszcze odwołać.