Większość sejmowa formalnie nie musiała wybrać byłej marszałek Sejmu na wicemarszałka w nowej kadencji, ale będzie się pewne tłumaczyć z tej decyzji przed wyborcami. A jesteśmy przed trzema kampaniami w nieodległym czasie.
W szczególności ta kwestia może ciążyć Trzeciej Drodze i nowemu marszałkowi Szymonowi Hołowni, niezależnie od tego, jaki miał udział w decyzji. Zapowiedział przecież, że „wszystkich posłów czy z koalicji rządzącej czy z opozycji będą obowiązywać te same standardy, a rolą marszałka będzie pilnowanie zasad fair-play”.
Czytaj więcej
Mimo kolejnych przegranych w Sejmie partia Jarosława Kaczyńskiego formuje nowy gabinet, czeka na...
Chodzi o to, by kluczowe siły parlamentarne miały przedstawiciela we władzach Sejmu (podobnie Senatu) nie na podstawie licencji większość izby. Marnie brzmią zapewnienia, że każdemu z sześciu klubów zagwarantowano miejsce wicemarszałka, w tym liczącej 18 posłów Konfederacji, kiedy nie nie wybrano przedstawicielki największego, liczącego 191 posłów klubu PiS.
Zastrzeżenia do Elżbiety Witek za kierowanie Sejmem poprzedniej kadencji nie przekonują. Wielu politykom zwłaszcza piastującemu urząd wymagający wielu decyzji łatwo stawiać zarzuty. Blokowanie tej kandydatury jest niezrozumiałe, bo formalna rola jednego z sześciu wicemarszałków jest bardzo ograniczona. Jak mówi regulamin Sejmu, wicemarszałkowie zastępują marszałka tylko w zakresie przez niego określonym.