Sprzeciw wobec napływu imigrantów do Polski ma być jednym z głównych tematów nabierającej tempa kampanii wyborczej Zjednoczonej Prawicy. Rządzący podsycają lęki, odwracając uwagę wyborców od rzeczywistych problemów społecznych i gospodarczych kraju, przy okazji kreując potężny nowy problem. Zgodnie mówią o nim przedstawiciele największych polskich organizacji biznesowych, którzy przekonują, że nasza gospodarka i firmy nie poradzą sobie bez pracowników z zagranicy. Rząd jednak tych głosów nie słyszy.
Potężna bariera
Na początku czerwca br. co czwarta firma w Polsce zatrudniała cudzoziemców spoza Unii Europejskiej – wynika z badania przeprowadzonego przez Polski Instytut Ekonomiczny i BGK w ramach miesięcznego indeksu koniunktury (MIK). Wskaźnik ten podwyższały duże firmy, wśród których prawie co druga wspierała się pracownikami z zagranicy, by wyrównać niedobór krajowych kandydatów.
Jeszcze większą skalę zatrudnienia obcokrajowców – a konkretnie Ukraińców – pokazało przeprowadzone w lutym tego roku badanie agencji zatrudnienia Personnel Service, w którym prawie co drugi przedsiębiorca zadeklarował, że ma w swojej załodze pracowników ze Wschodu.