„Udział słabych i niekiełkujących roślin ozimych w zbiorach Rosji w 2025 roku „osiągnął bezprecedensowo wysoki poziom – 38 proc.” – podaje ośrodek analityczny ProZerno, powołując się na dane Centrum Hydrometeorologicznego Rosji.
Nigdy tak źle ze zbożem nie było w Rosji
Przyznają, że „nigdy nie było tak źle”: powierzchnia złych i niekiełkujących upraw ozimych osiągnęła 6,47 mln hektarów, a tylko 31 proc. upraw jest w „dobrej” kondycji w porównaniu z 74 procentami rok temu.
W całej Rosji (z wyłączeniem okupowanych terytoriów Ukrainy, które Rosjanie też wliczają do swoich statystyk -red) zaledwie 5,48 mln hektarów upraw ozimych jest w dobrej kondycji, co „stanowi najmniejszą liczbę w ciągu ostatnich 23 lat” – zauważa ProZerno.
Najtrudniejsza sytuacja panuje w Centralnym Okręgu Federalnym, gdzie prawie dwie trzecie upraw – 2,07 mln ha – nie wzeszło lub jest w złej kondycji nie rokującej zbiorów w ogóle. Prawie połowa upraw ozimych (44 proc.) w Południowym Okręgu Federalnym, gdzie ą najlepsze ziemie, została sklasyfikowana jako „zła”. Nieco lepsza sytuacja jest na Kaukazie Północnym i w rejonie Wołgi: odpowiednio 29,2 proc. i 14,1 proc.
„Przyczyną problemów jest w dużej mierze susza letnio-jesienna w 2024 r.” – zauważa ProZerno. Ze względu na problemy pogodowe w co najmniej pięciu regionach Rosji wprowadzono stan wyjątkowy, a w niektórych od kwietnia do października nie padał deszcz. Poprzedziły to majowe przymrozki, które dotknęły prawie jedną trzecią rosyjskich gruntów rolnych i spowodowały utratę około 10 proc. zbiorów zbóż i do jednej czwartej warzyw.