Jak przekonuje ekspertka, wojna w cyberprzestrzeni, w tym niebezpieczeństwo ataków na infrastrukturę krytyczną nie jest jedynie potencjalnym zagrożeniem, lecz codziennością. Ten rodzaj broni hybrydowej pozwala krajom nieprzyjaznym zdobyć dostęp do poufnych informacji, zakłócać funkcjonowanie strategicznych obszarów państwa oraz budować strach w społeczeństwie.
– Do tej pory najwięcej włamań widzieliśmy do systemów bankowych i finansowych. Ale ta wojna zmienia się w konflikt, który w idealnym scenariuszu dla agresora miałby sparaliżować funkcjonowania państwa, a w według planu minimum—wprowadzić zamęt oraz przekierować uwagę służb i opinii publicznej na konkretny temat – mówi dr Kamińska. – Zaatakowane mogą zostać tak naprawdę branże wszelakie, nie musi to dotyczyć tylko stricte instytucji publicznych. Mogą to być banki, spółki energetyczne, transportowe czy medialne – dodaje.